Bloger Tygodnia - NieNaŻarty

  • 1

W cyklu Bloger Tygodnia gościmy Annę Czech, która prowadzi bloga NieNaŻarty. Dzielenie się przepisami daje jej radość i satysfakcję. Natomiast blogowanie to jej sposób na tworzenie własnej książki kucharskiej, do której zawsze można zajrzeć. Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

         
ocena: 5/5 głosów: 4
Bloger Tygodnia - NieNaŻarty

W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie, kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.

Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tym cyklu dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Anna Czech, autorka bloga NieNaŻarty, który możecie odwiedzić pod adresem nienazarty.blog.pl

Gotuję i bloguję bo...

Dzielenie się przepisami daje mi radość, a jednocześnie tworzę własną książkę kucharską. Bardzo często wracam do swoich przepisów i ponawiam je w kuchni. Lubię, gdy inni chwalą moje przepisy i dania, a mąż przeglądając bloga mówi: „o! to było pycha!... o! to mogłabyś znowu zrobić”.

          tort

Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet

Blender - nie wyobrażam sobie pracy w kuchni bez niego.

Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?

Często z innych blogów, jak i połączeń smakowych, które odpowiadają mojej rodzinie.

Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania

Nieskomplikowanie, tanio i smacznie.

Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki

Sukcesem jest zachwyt mojego męża przy próbowaniu dania, które nam przygotowałam oraz każda nawiązana współpraca z różnymi firmami handlującymi eko-produktami. Porażki? Czasami brak mi motywacji do pisania, ale wielu blogerów przechodzi ten stan raz na jakiś czas.

Kulinarny idol

Rachel Allen, Gordon Ramsay, Nigella Lawson

           pizza

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

Chyba owadów…

Gdybym była potrawą byłabym...

Zapytałam męża, powiedział, że bigosem :) Nie pytajcie dlaczego…

Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?

Lubię zajmować się moim ogródkiem i czytać książki (od niedawna).

Który ze swoich przepisów poleciłabyś, tym którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?

Czytelnikom gotujmy.pl polecam mój pierwszy blogowy przepis, czyli malezyjską zupę laksa. Wyjątkowe połączenie ostrości, słodyczy i kwaskowatości na pewno na długo zapadnie Wam w pamięci. W naszym domu rzadko zostaje choćby jedna porcja na drugi dzień…

Laksa - malezyjska zupa z kurczakiem

laksalaksa

Składniki (na 4 porcje):

- 1,5 l wywaru z kurczaka
- 250 ml mleka kokosowego
- 1,5 łyżki oleju
- 220 g piersi z kurczaka (dałam połówkę normalnej porcji) pokrojonej w kostkę lub paseczki
- 2 łyżeczki sambal oelek lub pasty chilli (dodałam węgierską ostrą pastę do gulaszu)
- 3 ząbki czosnku posiekane
- 5-centymetrowy kawałek imbiru starty na małych oczkach (dodałam suszony około jednej łyżeczki)
- pół łyżeczki kurkumy
- skórka otarta z jednej limonki (u mnie była cytryna)
- sok z połówki cytryny
- łyżka sosu rybnego lub dwie łyżki sosu sojowego
- 250 g makaronu jajecznego (bez szaleństw, ale musi być jajeczny)
- 150 g kiełków fasoli mung lub pędów bambusa w paseczkach
- pół posiekanej czerwonej papryczki chilli do ozdobienia

Sposób przygotowania:

Jak zrobić dobry bulion?

Do 2,5 litrowego garnka wkładamy porcję rosołową lub np. 2 skrzydełka, zalewamy zimną wodą i gotujemy na małym ogniu. Po godzinie od zagotowania dodajemy włoszczyznę: ćwierć selera, 2-3 marchewki, korzeń pietruszki i kawałek pora oraz 3 ziarna ziela angielskiego i liść laurowy. Gotujemy na małym ogniu przez 2 godziny. Kiedy bulion jest gotowy przecedzamy go przez sito, aby pozbyć się szumowin. Wstawiamy ponownie na niewielki gaz i przechodzimy do przygotowania mięsa. Olej rozgrzewamy na patelni, wrzucamy kurczaka i smażymy od czasu
 do czasu mieszając, aż lekko się zbrązowi. Dodajemy pastę chilli, imbir, czosnek, kurkumę, skórkę z cytryny - smażymy 3-4 minuty, aż mięso
 będzie oblepione przyprawami.

Do gotującego się bulionu dodajemy
 zawartość patelni, wlewamy sok z cytryny, sos rybny/sojowy i mleko kokosowe. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku solą i białym pieprzem. Gotujemy na wolnym ogniu przez 15 minut. W tym czasie przygotowujemy
makaron zgodnie z opisem na opakowaniu. Do zupy dodajemy makaron, kiełki 
fasoli/pędy bambusa. Rozlewamy ją na płytkie talerze, posypujemy posiekaną chilli.