W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl
Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni!
Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!
Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Kasia Selaszuk, autorka bloga Mia cucina - Sofieta, który możecie odwiedzić pod adresem miacucina-sofieta.blogspot.com
Gotuję i bloguję bo...
Gotowanie i blogowanie sprawia mi wielką frajdę i lubię dzielić się moją pasją z innymi. Blog nakręca mnie do poszukiwania nowych smaków i połączeń, dostarcza niesamowitej przyjemności. Jest jak używka, gdy w głowie rodzi się pomysł jakiejś potrawy, adrenalina przenika do wszystkiego co się z nim wiąże: od nabywania produktów, poprzez przygotowanie samego dania i fotografowanie, aż po wspólne spożywanie posiłku z rodziną czy przyjaciółmi.
Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet
Zwykły pojemnik próżniowy to niezastąpiony gadżet. Taki pojemnik doskonale sprawdzi się w każdej kuchni, wydłuży świeżość i zachowa smak produktów. Świetnie nada się do przechowania suchego prowiantu w podróży czy lunchu do pracy.
Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?
Inspiracji szukam w książkach lub prasie kucharskiej. Chętnie “buszuję” po necie w poszukiwaniu ciekawych dań. Ze względu na permanentny brak czasu niestety nie śledzę kulinarnych programów w TV.
Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania
Jako pracująca mama dwóch córek, preferuję kuchnię lekką, szybką i kolorową.
Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki
O sukcesie mówię, gdy proponując jakąś nowość na niedzielny obiad, nie widzę aprobaty u żadnego z domowników, zmuszona więc jestem do przygotowania wersji standardowej, która na koniec i tak przegrywa z “moja nowością”.
Porażek nikt nie lubi. Nie pamiętam jakiejś spektakularnej katastrofy. Oczywiście zdarza się, że krem się zważy czy w ulubionej babce trafi się zakalec.
Kulinarny idol
Moim pierwszym mistrzem była moja Mama. To Ona zaszczepiła we mnie chęć i radość z pieczenia ciast. Obecnie w dobie internetu, bardziej przyciągają moją uwagę fajne zdjęcia niż znane nazwiska.
Czego nigdy nie weźmiesz do ust?
Robaków.
Gdybym była potrawą byłabym...
Uwielbiam owoce, najlepsze są te sezonowe. Z pewnością byłabym owocową sałatką: świeżą, lekką i sycącą.
Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?
Lubię spędzać czas z córkami, słuchać jak dzielą się szkolnymi czy podwórkowymi wydarzeniami. Są jeszcze w takim wieku, że chcą opowiadać… chwilo trwaj! Od jakiegoś czasu rozładowuję wewnętrzne napięcie i codzienny stres na zajęciach zumby oraz relaksuję się i „rozciągam” na lekcjach pilates. Fajna sprawa :)
Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?
Zapraszam na aromatyczne bitki z soczystym ananasem, danie lekkie, kolorowe i wiosenne. Na niedzielny obiad zrobiłam bitki schabowe ze świeżym ananasem, ziołami i octem balsamicznym, idealne połączenie aromatycznego ananasa z chrupiącym kotlecikiem.
Składniki na 2 osoby:
- 4 bitki wieprzowe od schabu bez kości
- 8 plasterków świeżego ananasa, grubości 1 cm
- 1 łyżka ziół: pietruszka, rozmaryn, szałwia
- 1/3 szklanki białego wina
- 1 łyżka octu balsamicznego
- mąka do obtoczenia mięsa
- sól, pieprz, tłuszcz do smażenia
Plastry ananasa kroimy na pół, kładziemy na dno naczynia, w którym będziemy zapieka bitki i posypujemy je posiekanymi ziołami. Bitki solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące po obu stronach.
Smażymy na chrupko na patelni około 4 minuty z każdej strony. Usmażone bitki układamy na ananasie w naczyniu, przykrywamy pozostałym ananasem i posypujemy ziołami.
W miseczce mieszamy białe wino, ocet balsamiczny i “sosik” z mięska z lekka podlany wodą. Zalewamy bitki i wstawiamy do nagrzanego do 190°C piekarnika na 10/15 min.
Więcej przepisów znajdziecie na blogu Kasi i na jej profilu na gotujmy >>>
Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni!
Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!
Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Kasia Selaszuk, autorka bloga Mia cucina - Sofieta, który możecie odwiedzić pod adresem miacucina-sofieta.blogspot.com
Gotuję i bloguję bo...
Gotowanie i blogowanie sprawia mi wielką frajdę i lubię dzielić się moją pasją z innymi. Blog nakręca mnie do poszukiwania nowych smaków i połączeń, dostarcza niesamowitej przyjemności. Jest jak używka, gdy w głowie rodzi się pomysł jakiejś potrawy, adrenalina przenika do wszystkiego co się z nim wiąże: od nabywania produktów, poprzez przygotowanie samego dania i fotografowanie, aż po wspólne spożywanie posiłku z rodziną czy przyjaciółmi.
Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet
Zwykły pojemnik próżniowy to niezastąpiony gadżet. Taki pojemnik doskonale sprawdzi się w każdej kuchni, wydłuży świeżość i zachowa smak produktów. Świetnie nada się do przechowania suchego prowiantu w podróży czy lunchu do pracy.
Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?
Inspiracji szukam w książkach lub prasie kucharskiej. Chętnie “buszuję” po necie w poszukiwaniu ciekawych dań. Ze względu na permanentny brak czasu niestety nie śledzę kulinarnych programów w TV.
Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania
Jako pracująca mama dwóch córek, preferuję kuchnię lekką, szybką i kolorową.
Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki
O sukcesie mówię, gdy proponując jakąś nowość na niedzielny obiad, nie widzę aprobaty u żadnego z domowników, zmuszona więc jestem do przygotowania wersji standardowej, która na koniec i tak przegrywa z “moja nowością”.
Porażek nikt nie lubi. Nie pamiętam jakiejś spektakularnej katastrofy. Oczywiście zdarza się, że krem się zważy czy w ulubionej babce trafi się zakalec.
Kulinarny idol
Moim pierwszym mistrzem była moja Mama. To Ona zaszczepiła we mnie chęć i radość z pieczenia ciast. Obecnie w dobie internetu, bardziej przyciągają moją uwagę fajne zdjęcia niż znane nazwiska.
Czego nigdy nie weźmiesz do ust?
Robaków.
Gdybym była potrawą byłabym...
Uwielbiam owoce, najlepsze są te sezonowe. Z pewnością byłabym owocową sałatką: świeżą, lekką i sycącą.
Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?
Lubię spędzać czas z córkami, słuchać jak dzielą się szkolnymi czy podwórkowymi wydarzeniami. Są jeszcze w takim wieku, że chcą opowiadać… chwilo trwaj! Od jakiegoś czasu rozładowuję wewnętrzne napięcie i codzienny stres na zajęciach zumby oraz relaksuję się i „rozciągam” na lekcjach pilates. Fajna sprawa :)
Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?
Zapraszam na aromatyczne bitki z soczystym ananasem, danie lekkie, kolorowe i wiosenne. Na niedzielny obiad zrobiłam bitki schabowe ze świeżym ananasem, ziołami i octem balsamicznym, idealne połączenie aromatycznego ananasa z chrupiącym kotlecikiem.
Składniki na 2 osoby:
- 4 bitki wieprzowe od schabu bez kości
- 8 plasterków świeżego ananasa, grubości 1 cm
- 1 łyżka ziół: pietruszka, rozmaryn, szałwia
- 1/3 szklanki białego wina
- 1 łyżka octu balsamicznego
- mąka do obtoczenia mięsa
- sól, pieprz, tłuszcz do smażenia
Plastry ananasa kroimy na pół, kładziemy na dno naczynia, w którym będziemy zapieka bitki i posypujemy je posiekanymi ziołami. Bitki solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące po obu stronach.
Smażymy na chrupko na patelni około 4 minuty z każdej strony. Usmażone bitki układamy na ananasie w naczyniu, przykrywamy pozostałym ananasem i posypujemy ziołami.
W miseczce mieszamy białe wino, ocet balsamiczny i “sosik” z mięska z lekka podlany wodą. Zalewamy bitki i wstawiamy do nagrzanego do 190°C piekarnika na 10/15 min.
Więcej przepisów znajdziecie na blogu Kasi i na jej profilu na gotujmy >>>
rozmarzona.marzena
sofieta
Dziekuje za mily komentarz. Ciesze sie, ze moglam Cie zainspirowac)
faktycznie, pomieszkuje i tu i tam)
Pozdrawiam)))
zbysiowa
zozolek
sofieta
@ Zozolek, cytrynowa tarta na pewno przywola wiosne)