Bloger Tygodnia - W zielonej kuchni

  • 2

Dzisiaj w cyklu Bloger Tygodnia na nasze pytania odpowiada Angelika Knop, autorka bloga "W zielonej kuchni". Aktywność i świadome, zdrowe odżywianie to jej drugie imię. Czy w jej życiu jest miejsce na jakieś słabostki? Przeczytajcie!

         
ocena: 5/5 głosów: 4
Bloger Tygodnia - W zielonej kuchni
Tym razem trafiłam do Zielonej Kuchni. Przyznaję, że dopiero po przeczytaniu wywiadu zaczęłam analizować nazwę bloga. "Zielona, bo pewnie zdrowa" - pomyślałam. Gdyby jednak decyzja należała do mnie, nie wybierałabym żadnego koloru.

Dlaczego? Bo przepisy, które udostępnia Angelika to cała paleta barw oraz smaków! Jeśli dotychczas myśleliście, że świadome odżywianie wyklucza jedzenie słodkości to... macie kolejny powód, by odwiedzić tego bloga!

Miejsce, które stworzyła Angelika to nie tylko blog ze zdrowymi i - jak wnioskuję po fotografiach - pysznymi przepisami. To miejsce, w którym znajdziecie wiele (naprawdę!) ciekawych informacji związanych z tematyką kulinarną.

Mam nadzieję, że wasze wrażenia po odwiedzeniu Zielonej Kuchni będą tak samo pozytywne jak moje. Hasło, którego nie sposób nie zauważyć, to: 365 dni dookoła kuchni. I wiecie co? Nie mam wątpliwości, że będzie to wyjątkowo smaczny rok.

Owsianka z kozim serem i burakami

Po co prowadzisz bloga? Przepisy możesz notować w zeszycie (no dobra, na komputerze jest szybciej), a przyrządzone potrawy fotografować dla samej siebie i trzymać na dysku. Po co dzielić się tym z innymi? Od dawna gotujesz?
 
Dobre pytanie! Tak naprawdę to nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Może dlatego, że publiczność motywuje? Tak naprawdę gotuję na poważnie od 3 lat. Wcześniej coś tam gotowałam, ale były to bardzo proste rzeczy. Założyłam bloga, bo chciałam nauczyć się gotować.

Pomyślałam sobie, że jak będę o tym pisać i dzielić się przepisami z czytelnikami to będzie to swego rodzaju motywacja dla mnie. Nie poddam się, bo będę wiedzieć, że skoro publicznie ogłosiłam, że coś zrobię to głupio się z tego wycofać.
 
Kuchnie świata... która zrobiła na Tobie największe wrażenie, a która... nie wzbudziła w Tobie entuzjazmu?

Zdecydowanie największe wrażenie zrobiła na mnie kuchnia włoska. Może dlatego, że uwielbiam ten kraj, jego kulturę, zwyczaje. Poza tym uwielbiam prostą kuchnię, domową, minimalistyczną. Taka właśnie jest kuchnia włoska.

Nie kręcą mnie wymyślne i skomplikowane potrawy. Z tej miłości do kuchni włoskiej postanowiłam nauczyć się języka włoskiego. Totalnie nie robi na mnie wrażenia kuchnia azjatycka. Nie wiem czemu, ale nie mogę się do niej przekonać.

Kokosowy pudding z chia  Bezglutenowe krakersy serowe  Masło orzechowe z orzechów włoskich
 
Na Twoim blogu, oprócz przepisów, można znaleźć wiele ciekawostek i interesujących działów. Opowiedz o nich krótko: czym możesz przyciągnąć potencjalnego czytelnika?
 
Poza blogowaniem jestem studentką socjologii oraz trenerką personalną. Poza przepisami przemycam swoim czytelnikom ciekawostki związane ze sportem, zdrową dietą, a także opowiadam troszkę o szeroko pojętej kulturze kulinarnej.
 
Z tego co udało mi się zauważyć, pisałaś pracę licencjacką, jak mniemam, na temat związany z kulinariami. Czy możesz podać więcej szczegółów? Skąd taki pomysł?
 
Tak jak mówiłam wcześniej studiuję socjologię, aktualnie jestem na piątym roku i właśnie jestem w trakcie pisania pracy magisterskiej. Moja praca licencjacka dotyczyła mody na kulinaria. Pisałam o tym, dlaczego tak nagle zaczęliśmy interesować się gotowaniem i jedzeniem.

Natomiast moja praca magisterska dotyczy świadomego odżywiania, lokalnej żywności i wyborów żywieniowych. Skąd te pomysły? Chyba z lenistwa! Stwierdziłam, że skoro interesuję się gotowaniem i jestem związana z kulturą kulinarną to łatwo i przyjemnie będzie mi się o tym pisało.

Bezglutenowy sernik
 
Piszesz, że jesteś "zakręcona" na punkcie zdrowego odżywiania i zdrowego stylu życia. Od kiedy stosujesz te zasady? Czy coś miało wpływ na zmianę tego co jesz, czy było tak "od kiedy pamiętasz"?

 
Zdrowym odżywianiem zaczęłam interesować się jakieś 7 lat temu. Byłam wtedy buntowniczą nastolatką i uznałam, że muszę coś z sobą zrobić. Postanowiłam schudnąć, a tym samym zmienić swoje życie. Od tego czasu bardzo wkręciłam się w zdrowy styl życia: zdrowe odżywianie i ćwiczenia fizyczne.

Oczywiście na początku popełniałam mnóstwo błędów i ciężko stwierdzić, żeby moja dieta sprzed 7 lat była zdrowa. Jednak ciągle się uczę i staram się eliminować błędy i wyciągać z nich wnioski. Teraz wydaje mi się, że jem zdrowo i świadomie, choć oczywiście czasem jakaś czekolada mnie skusi.
 
Czy tworzysz np. dania bezglutenowe, ponieważ wymaga tego od Ciebie Twoja dieta, czy dzielisz się takimi przepisami, gdyż zwyczajnie Ci smakują? A może udostępniasz je, ponieważ chcesz wyjść naprzeciw oczekiwaniom czytelników?
 
Eksperymenty z dietą bezglutenową rozpoczęłam ze względu na zdrowie. Nagle odkryłam, że mój układ pokarmowy nie do końca dobrze czuje się z glutenem, dlatego postanowiłam wyeliminować ten składnik. Oczywiście smak tych potraw także jest ważny.

Nie zjem czegoś co mi nie smakuje tylko dlatego, że jest zdrowe lub modne. Faktycznie aktualnie mamy coś takiego jak moda na kuchnię bezglutenową i czasem publikuję przepisy, bo ktoś prosi o jakieś danie. Chyba wszystkie czynniki, które wymieniłaś mają na to wpływ.

Zupa krem z młodego bobu  Bezglutenowe muffinki z bananem i karobem
 
Skoro prowadzisz zdrowy tryb życia, oznacza to, że nie pozwalasz sobie na chwilę słabości? Hamburger z sieciówki albo batonik ze sklepu? A może jeszcze coś innego, czego nie umiesz sobie odmówić?
 
Hamburger zdecydowanie nie. Nie jem fast foodów i nie brakuje mi ich w ogóle. Pierwszy i ostatni raz jadłam kebaba 2 lata temu i tylko dlatego, że przegrałam zakład. Ja jestem bardziej słodką dziewczyną i mam problem z odmówieniem sobie słodyczy. Batoniki mniej, ale czekolada czy domowe ciasto... Jednak kontroluję się i jem je naprawdę rzadko!
 
Czym jest Projekt 2015? Jakie były jego cele i założenia? Czy udało się go zrealizować?
 
Projekt 2015 to próba uzdrowienia mojego stylu życia. Jego głównym celem była poprawa kondycji oraz utrata wagi. Chyba się udało, zrzuciłam 10 kg, moja kondycja także bardzo się poprawiła. Zaczęłam też swoją przygodę z bieganiem, a do tej pory byłam chora na samą myśl o tej aktywności. Dużo udało się zrealizować ale myślę, że będę go kontynuować w roku 2016.

Omlet owsiany
 
Na Twoim blogu można znaleźć recenzje książek. Która z dotychczas opisywanych przez Ciebie szczególnie utkwiła Ci w pamięci? A może z którejś regularnie korzystasz i wspomagasz się przy Tworzeniu własnych dań, deserów?

Moja domowa biblioteczka jest dość imponująca. Ciężko mi wybrać ulubioną pozycję. Jednak chyba największy sentyment mam do książek Nigelli Lawson oraz książki pt. ,,Sekrety domowej kuchni Włochów”. Dlaczego? Nie mam pojęcia, chyba dobrze mi się kojarzą.
 
Gdybyś mogła wybrać się na kolację - i dostać do jedzenia wszystko, co tylko byś sobie zażyczyła. Powiedz proszę, jak wyglądałoby menu na taki wieczór wpisujące się w Twój gust i smak? 
 
Menu było by bardzo proste i mało wyszukane. Przede wszystkim zaprosiłabym na tę kolację bliskich, bo jedzenie spożywane z bliskimi osobami smakuje dużo lepiej. Zjedlibyśmy jakiś dobry makaron z różnymi sosami, ja pewnie wybrałabym wersję bezmięsną. Potem może jakieś ravioli? A na deser oczywiście sernik... no dobrze, dużo sernika.

Trufle śliwkowe  Proteinowy deser owsiany  Batony orzechowe

Specjalnie dla czytelników mam dziś przepis na sernik pierniczkowy! Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, więc wpisuje się on w świąteczny klimat. Dodatkowo jest zgodny z zdrową dietą :) Mam nadzieję, że będzie Wam smakował!
 
DIETETYCZNY SERNIK PIERNICZKOWY

CIASTO:
150 g mąki jaglanej
150 g mąki gryczanej
120 g masła
200 ml zimnej wody
pół łyżeczki przyprawy do piernika
 
MASA SEROWA:
700 g twarogu chudego
3 duże banany
2 jajka
2 łyżki skrobi z tapioki
2 łyżki przyprawy do piernika
 
CIASTO: Do miski przesiej mąkę z przyprawą do piernika, dodaj masło pokrojone na małe kawałki oraz wodę. Zagnieć ciasto, a następnie owiń je w folię i włóż na ok. 1h do lodówki. Po tym czasie rozwałkuj ciasto na ok. 1-2cm i przełóż je do tortownicy. Przed pieczeniem nakłuj ciasto widelcem. Piecz ok. 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni.

MASA SEROWA: Do miksera przełóż serki, dodaj pokrojone banany, przyprawę do piernika i skrobię z tapioki. Ucieraj dodając po jednym jajku. Miksuj do czasu, aż powstanie gładka masa. 

Masę przełóż na podpieczoną tartę, wyrównaj wierzch. Piecz ok. 60 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni. Po upieczeniu pozostaw do przestygnięcia. Przed podaniem udekoruj ciasto w dowolny sposób.

Smacznego!

Dietetyczny sernik pierniczkowy