Bloger Tygodnia - Kuchnia Marty

  • 3

Dziś w cyklu Bloger Tygodnia przepytujemy Martę Babaczyk, autorkę bloga Kuchnia Marty. Zobaczcie, co może się zdarzyć, kiedy osoba nie wykazująca zainteresowania kulinariami odkrywa w sobie pasję do gotowania! Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

         
ocena: 4/5 głosów: 3
Bloger Tygodnia - Kuchnia Marty
Zaglądając do Kuchni Marty nie sposób nie zauważyć odważnego motta znajdującego się na stronie głównej: "Z gotowaniem jest jak z seksem, trochę inwencji i od razu lepiej smakuje".

Choćbym chciała, nie mogę nie zgodzić się z tym stwierdzeniem (niezależnie od aspektów życia, które weźmiemy na warsztat, urozmaicenia sprawiają, że jest ono ciekawsze), jednak samo zestawienie gotowania i seksu budzi we mnie pewną wątpliwość. Dlaczego? Bez seksu da się żyć, bez jedzenia - nie.

Idąc dalej tym tropem, wszystko co powstaje w Kuchni Marty musi smakować nie tylko "lepiej", ale wręcz doskonale! Kreatywność i pomysłowość, niezwykły sposób podania "zwykłych" produktów spożywczych wywołuje we mnie niedowierzanie, kiedy biorę pod uwagę fakt, że dawniej Autorka tych znakomitych przepisów... zupełnie nie była zainteresowana kuchnią!

Zachęcam Was do odwiedzenia bloga Marty - rozejrzyjcie się po jej wirtualnej Kuchni - jestem przekonana, że znajdziecie niejeden przepis, który skradnie Wasze serca (i podniebienia). Polecam!

Jogurtowe ciasto z malinami

Czy kontaktują się z Tobą Czytelnicy, dzieląc się swoimi wrażeniami po wykonaniu dania według Twojego przepisu? Czy jakaś wiadomość szczególnie utkwiła Ci w pamięci?
 
Tak, oczywiście. Nie mam konkretnej wiadomości, która utkwiła mi w pamięci, na pewno najdłużej i najcieplej wspominam te komentarze osób, które twierdzą, że dzięki jakiemuś mojemu przepisowi powróciły smaki i wspomnienia z dzieciństwa. To bardzo miłe i takie słowa wiele dla mnie znaczą.
 
Piszesz, że gotujesz od kilku lat... a co było ‘wcześniej’? Czy ktoś wprowadzał Cię w tajniki kulinariów, czy wszystko wypracowałaś sama, metodą prób i błędów?
 
Wcześniej był przysłowiowy „wyścig szczurów”, praca w korporacji i tzw. śmieciowe jedzenie. Nigdy wcześniej nie gotowałam. Wprawdzie moja mama i babcia świetnie gotują – uwielbiam ich kuchnię, jednak nigdy mnie to nie interesowało – wręcz przeciwnie. Dopiero po ślubie odkryłam w sobie pasję i miłość do gotowania; gdy i mój mąż to dostrzegł, w „prezencie” założył mi blog kulinarny. Tak to się zaczęło – a później już godzinami mogłam eksperymentować i przygotowywać różne potrawy.

Zupa z sezonowych warzyw z kaszą jaglaną i gryczanymi paluszkami  Krokiety z mięsem i kapustą

Jak w skrócie zarekomendowałabyś swojego bloga osobom, które go nie znają? Co ciekawego znajdą u Ciebie? Dlaczego warto pozostać tam na dłużej? Do kogo jest skierowany? Kogo widzisz w swojej grupie docelowej?
 
Ten blog jest głównie skierowany do osób, które lubią dobrze zjeść. Staram się zamieszczać przepisy dla każdego i na każdą kieszeń. Przygotowywać dania z prostych i ogólnodostępnych produktów podanych w „niezwykły” sposób, czyli taki, który wzbudzi w odbiorcy chęć spróbowania. Nie oznacza to, że nie znajdziecie u mnie dań bardziej wyszukanych – takie też są. Dodatkowo oprócz przepisów kulinarnych zamieszczam również różne ciekawostki związane oczywiście z kulinarnym światem.
 
Z którego autorskiego przepisu jesteś najbardziej dumna?
 
Na pewno jest ich kilka... chociażby pieczona w całości gęś, ale jeśli miałabym wybrać jeden przepis to będzie to „wyborny sernik” – pod taką nazwą znajdziecie go na moim blogu. Niby nic wielkiego, ktoś powie "zwykły sernik", ale nie zdarzyło mi się jeszcze żeby ktoś, kto go spróbował nie zachwycił się smakiem i nie poprosił o recepturę. Przepis na ten sernik przechodził z pokolenia na pokolenie i obowiązkowo musi być na każdej imprezie u mnie w domu. Sekret tkwi w masie serowej, do której dodaję ugotowane ziemniaki.

Comber z królika w panierce z orzechów włoskich z sosem czekoladowym i serem pleśniowym

Opowiedz proszę, jak wygląda proces tworzenia nowej notki, krok po kroku? Czy dzieje się to spontanicznie, przepisy „tworzysz” na bieżąco, czy może masz spisane gdzieś w zanadrzu kilka receptur, którymi chciałabyś podzielić się z innymi, „na zaś”?
 
Część przepisów jest przemyślana i zaplanowana. Na przykład pamiętam jakieś danie lub smak z dzieciństwa i chcę je odtworzyć, więc siadam i przygotowuję listę składników, spisuję krok po kroku etapy wykonania i jak przepis jest już gotowy przystępuję do gotowania. Po degustacji nanoszę jakieś poprawki i publikuję wpis. Istnieją również przepisy, które powstały spontanicznie. Często przygotowuję dania z produktów zebranych we własnym ogrodzie. I tu sytuacja wygląda odwrotnie - najpierw coś gotuję lub piekę, a dopiero po degustacji siadam i spisuję etapy wykonania.
 
Skąd czerpiesz inspiracje? Czy przepisy na Twoim blogu są w większości przepisami autorskimi, czy korzystasz z przepisów innych osób, które modyfikujesz w trakcie przyrządzania?
 
Staram się, by to były moje autorskie przepisy. Oczywiście na samym początku jak zaczęłam swoją przygodę z gotowaniem wzorowałam się na przepisach innych, modyfikowałam je, dodawałam coś od siebie. Z czasem zaczęłam tworzyć swoje własne receptury. Uwielbiam przeglądać babcine zeszyty z przepisami i często właśnie tam szukam jakiejś inspiracji; czasami znajdę w gazecie zdjęcie jakiegoś dania, które ma to „coś” i nawet nie znając składników przepisu próbuję stworzyć coś podobnego. Tak to wygląda.
 
Przepiórki pieczone w boczku  Rolady z kurczaka nadziewane białą kiełbasą i cebulą

Co sądzisz o udziale w programach kulinarnych? Gdybyś miała wybrać jeden, w którym miałabyś wystąpić, który byś wybrała i dlaczego?

Miałam okazję uczestniczyć w dwóch projektach TV i bardzo mile to wspominam. Jest to niezapomniana przygoda i polecam każdemu kto ma taką możliwość. Sama jednak chyba nie zgłosiłabym się... no może chciałabym w przyszłości spróbować swoich sił w programie typu Hell's Kitchen, żeby sprawdzić jak radzę sobie w sytuacjach stresowych, jak pracuję pod ogromną presją czasu. Nie oszukujmy się - gotowanie w zaciszu własnego domu różni się od gotowania w restauracji.

Bez której przyprawy nie wyobrażasz sobie gotowania, a której mogłabyś pozbyć się bez żalu ze swojej kuchni, nie odczuwając zbytniej straty?
 
Najbardziej uwielbiam świeże zioła - muszą być obowiązkowo w mojej kuchni. Nie wyobrażam sobie dania bez cząbru, oregano, bazylii czy rozmarynu. Natomiast sporadycznie sięgam po kminek – jeśli już to ten mielony. Kminek mógłby dla mnie nie istnieć. Mimo, iż zdaję sobie sprawę, że ma zbawienny wpływ na nasz organizm po prostu nie przepadam za jego smakiem.

Czekoladowe mini torciki Charlotte  Kurczak w ziemniaczanych gniazdkach z sosem pieczarkowym  Kruche ciasto budyniowe z kakaową pianką

Czy zdarzyło Ci się kupić nieużywany wcześniej w Twojej kuchni produkt kulinarny, z którym nie wiedziałaś jak się obejść, a mimo to poradziłaś sobie bez żadnych podpowiedzi, wskazówek, bez korzystania z internetu …?
 
Chyba nie... uwielbiam eksperymentować i sięgać po różne nowinki, jednak wcześniej o nich czytam. Nie lubię marnować czy wyrzucać produktu.
 
Czy masz jakieś marzenia związane z kulinariami?
 
Mam i to niejedno... Chyba takim największym jest chęć robienia tego co kocham najbardziej, czyli gotowania. Nieważne gdzie - ważne by móc to robić.

Wyborny sernik

Wyborny sernik

Przepis pochodzi z mojego rodzinnego domu i do tej pory był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Ten sernik jest idealny! Tak naprawdę to moja przygoda z prowadzeniem bloga zaczęła się właśnie od tego ciasta. Każdy kto go spróbował był zachwycony smakiem i prosił o przepis. W tym serniku nie znajdziecie budyniu w masie serowej tylko ugotowane ziemniaki! Polecam!

Składniki na kruche ciasto kakaowe:

2 szklanki mąki (używam tortowej)
½ szklanki cukru
150 g margaryny
3 żółtka
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na masę serową:
 
800-850 g sera (tłusty twaróg)
6 dużych jaj oddzielnie żółtka i oddzielnie białka
4 średnie ziemniaki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
5 łyżeczek mąki ziemniaczanej
150-170 g cukru
150 g margaryny
100 g rodzynek
1 małe opakowanie cukru wanilinowego
szczypta soli
margaryna do posmarowania blachy
bułka tarta do posypania blachy

Przygotowanie kruchego ciasta kakaowego:
Margarynę kroimy w kostkę i dość szybko zagniatamy z pozostałymi składnikami. Ciasto dzielimy na dwie części (60% i 40%), zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do zamrażalnika na ok. 10-15 minut.
 
Przygotowanie masy serowej:
Margarynę rozpuszczamy. Rodzynki przebieramy i zalewamy gorącą wodą. Odstawiamy na kilka minut. Odcedzamy. Ziemniaki gotujemy i mielimy z serem przez maszynkę.

Żółtka (6 żółtek) ucieramy z cukrem i cukrem wanilinowym na jednolitą masę, dodajemy zmielony ser i ziemniaki oraz rozpuszczoną margarynę. Cały czas ucieramy.

Następnie dodajemy mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia i rodzynki. Białka ubijamy ze szczypta soli na sztywną pianę, dodajemy do masy serowej. Delikatnie mieszamy.

Prostokątną blachę o wymiarach 27×22 smarujemy margaryną i posypujemy bułką tartą (nadmiar wysypujemy). Na spód blachy ścieramy na tarce o dużych oczkach albo kruszymy palcami większą część ciasta, na to wykładamy masę serową i na górę ścieramy pozostałe ciasto.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni przez ok. 70-80 minut.

Smacznego!