Obama walczy z otyłością
Skąd taka decyzja kongresu? Wynika ona z oporu przed decyzjami administracji prezydenta Obamy, który postanowił wyrzucić ze szkół nadmiar niezdrowego jedzenia, podejmując w ten sposób walkę z otyłością wśród najmłodszych.
Przede wszystkim planowane reformy przewidywały ograniczenie niezdrowych fast foodów i ziemniaków, eliminacje sodu oraz zwiększenie produktów pełnoziarnistych.
Skąd ten opór?
Sprzeciw kongresu wynika z nacisków firm produkujących mrożoną pizzę oraz kongresmenów ze stanów bogatych w uprawy ziemniaków. Jeśli reformy zostałyby wprowadzone dochody niektórych firm zostałyby drastycznie ograniczone.
Dlatego też sięgano po różne kruczki prawne, między innymi ten, żeby pomidorowy sos na pizzy potraktować jako warzywo, co pomogłoby spełnić minimalne limity warzyw i owoców w serwowanych w szkolnych stołówkach potrawach bez rzeczywistych zmian na lepsze.
Dlatego kawałek pizzy z co najmniej dwiema łyżkami sosu będzie już traktowany jak warzywo, amerykańskie ministerstwo rolnictwa odpowiadało, że zwiększenie liczby sosu do co najmniej pół kubka pozwoliłoby mówić w tych kategoriach. Propozycja spotkała się z odmową uzasadnianą tym, że taka pizza byłaby niesmaczna.
Teraz dzieciaki w Stanach Zjednoczonych, które i tak bardzo zmagają się z otyłością swoich obywateli, mogą śmiało jeść pizzę i mówić rodzicom, że niczym się to nie różni o jedzenia warzyw i owoców.
Skąd taka decyzja kongresu? Wynika ona z oporu przed decyzjami administracji prezydenta Obamy, który postanowił wyrzucić ze szkół nadmiar niezdrowego jedzenia, podejmując w ten sposób walkę z otyłością wśród najmłodszych.
Przede wszystkim planowane reformy przewidywały ograniczenie niezdrowych fast foodów i ziemniaków, eliminacje sodu oraz zwiększenie produktów pełnoziarnistych.
Skąd ten opór?
Sprzeciw kongresu wynika z nacisków firm produkujących mrożoną pizzę oraz kongresmenów ze stanów bogatych w uprawy ziemniaków. Jeśli reformy zostałyby wprowadzone dochody niektórych firm zostałyby drastycznie ograniczone.
Dlatego też sięgano po różne kruczki prawne, między innymi ten, żeby pomidorowy sos na pizzy potraktować jako warzywo, co pomogłoby spełnić minimalne limity warzyw i owoców w serwowanych w szkolnych stołówkach potrawach bez rzeczywistych zmian na lepsze.
Dlatego kawałek pizzy z co najmniej dwiema łyżkami sosu będzie już traktowany jak warzywo, amerykańskie ministerstwo rolnictwa odpowiadało, że zwiększenie liczby sosu do co najmniej pół kubka pozwoliłoby mówić w tych kategoriach. Propozycja spotkała się z odmową uzasadnianą tym, że taka pizza byłaby niesmaczna.
Teraz dzieciaki w Stanach Zjednoczonych, które i tak bardzo zmagają się z otyłością swoich obywateli, mogą śmiało jeść pizzę i mówić rodzicom, że niczym się to nie różni o jedzenia warzyw i owoców.