Jak kupić wino na ślub?

  • 1

Wino to częsty prezent dla młodej pary. Zobacz, jak je wybrać, by cieszyło nie tylko ciebie, ale i nowożeńców.

         
ocena: 5/5 głosów: 4
Jak kupić wino na ślub?
Wino na lata (cztery lata)

Romantyczny i miły gest - kup nowożeńcom wino i niech trunek dojrzewa razem z ich miłością, a jak urodzi im się dziecko, butelkę będzie można otworzyć na pępkówce. Nieprawdaż, że oryginalne? Właściwie tak, gdyby nie kilka problemów.

Po pierwsze, nie każde wino nadaje się do dojrzewania latami. Jeśli nie planujesz wydać na butelkę 150-200zł, raczej nie licz, że trunek taki wytrzyma więcej niż 4-5 lat. Po drugie, jeśli już kupujemy butelkę tak drogie trunku, warto by obdarowane nim osoby miały odpowiednie warunki do przechowywania jej. Ciepłe i suche mieszkanie w bloku to pewna śmierć dla wina. Korek szybko obeschnie, skurczy się i zacznie przepuszczać powietrze, a wino zwyczajnie się popsuje.

Wino, lodówka, a może piwnica w prezencie?

Idealne warunki przechowywania wymagają stałej i niskiej temperatury (7-13 stopni) oraz wilgotności powietrza na poziomie 70 procent. To warunki optymalne dla wapiennej piwnicy, nie zaś komórki na działce czy wózkowni albo garażu. Idealne rozwiązanie to specjalna lodówka (koszt to 450 złotych wzwyż). Tylko, po co kupować lodówkę dla 1 butelki? Lepszym pomysłem może okazać się armaniak, whisky czy po prostu, dobra brandy.

No i wreszcie, argument najważniejszy – smak. To, że wino wytrzyma 20 lat dojrzewania, nie oznacza, że trafi w gusta obdarowanych osób.

„Tylko słodkie i czerwone”

Jeśli młoda para należy do grona winnych twardzieli, którzy piją „tylko słodkie i czerwone” i w żadnym razie „nie włoskie, bo są przereklamowane”, sprawa może się skomplikować. Tego rodzaju kategoryczne stwierdzanie sugerują, że najlepszym wyborem będzie wino proste i nieszczególnie wyszukane, ale „markowe”. Przez markowe rozumiem tu sztandarowe produkty w rodzaju: Sherry, Porto, Marsala, Tokaj Aszu, Malaga, Chianti, proste Burgundy, czy Bordeaux (koniecznie z nazwą zaczynającą się od „Chateau”).

Oczywiście, to najprostszy sposób, by pokpić sprawę, ale obdarowani małżonkowie najpewniej tego nie dostrzegą. Z wymienionych powyżej winiarskich pewniaków proponuje Porto. Czerwone, słodkie i nie z Włoch. Dodatkowo, wzmacniane wina, takie jak Sherry, malaga, Madera, Marsala mogą wytrzymać znacznie dłużej, nie psując się, nawet po otwarciu.

Gdzie kupować?

Odradzam markety, sklepy osiedlowe, dyskonty. Najlepiej wybrać się do specjalistycznego sklepu, gdzie możecie liczyć na odrobinę fachowej pomocy. Wybierając butelkę nie kierujcie się tylko ceną. Warto zapytać o wina, które dobrze schodzą, niekoniecznie tylko te z Francji czy Włoch. Pytanie o to jak długo dane wino może dojrzewać również jest na miejscu. Jeśli nie kupujecie wina dla konesera wielkie bordowskie Chateau nie będą dobrym pomysłem. Jeżeli, jesteście z nowożeńcami blisko, przeznaczcie sobie na zakupy między 100 – 130zł, jeżeli jesteście znajomymi znajomych, warto w sklepie pytać o wina z pułapu 40 – 60zł. Dobry sprzedawca w każdym przypadku zaproponuje wam wino co najmniej o 30% droższe.

Wybierając się na zakupy warto wstępnie poznać gust osób, które chcecie obdarować. Inaczej nawet najdroższe wino może być bardzo kiepskim prezentem.

Przemysław Ziemichód