Świąteczna depresja
Dzisiejsza kobieta jest zapracowana. Nic więc dziwnego, że wszelkie zajęcia wymagające dodatkowego nakładu pracy i energii, na samą myśl wzbudzają frustrację. A święta, szczególnie gdy tym razem to my jesteśmy gospodarzami, należą do takich imprez okolicznościowych z wyraźną nutką dekadencji.
Preludium mamy kilka dni przed Świętami: kolejny dzień w pracy ze sprawami na wczoraj. Dzwoni mąż, z wyraźnym zakłopotaniem w głosie, które nieudolnie stara się maskować: kochanie, mamusia odwiedzi nas w Święta. Ty na samo wspomnienie zeszłorocznego wielkanocnego śniadania dostajesz wysypki. „Jaja zzieleniały, musiałaś je kochana gotować pół dnia! A ten żurek? W ogóle nie ma smaku… nie wspominając już o pasztecie – taki przypalony, aż wstyd stawiać na stół!” – słowa teściowej brzmiały jak paznokcie rysujące tablicę. A tu jeszcze siostra z mężem i dziećmi będą na niedzielnym śniadaniu… I jak tu cieszyć się Wielkanocą, kiedy w perspektywie kilka dni kuchennego horroru?
• Pamiętaj o racjonalnym rozplanowaniu pracy, który pozwoli Ci nad wszystkim zapanować
• Podziel obowiązki pomiędzy domowników
• Nie łącz sprzątania z gotowaniem – postaraj się zająć porządkami przed przystąpieniem do prac kuchennych
• Staraj się na bieżąco dbać o porządek kuchni
• Zastanów się nad liczbą gości, przygotuj menu oraz listę zakupów
• Zakupy zrób możliwie wcześniej
• Poproś gości o ewentualne przygotowanie niektórych potraw
• Daj sobie czas na odpoczynek i regenerujący sen
• Unikaj w kuchni pracy do późna – lepiej wstać wcześniej niż zarywać noc
• Pozwól sobie na niedociągnięcia – nic się nie stanie, gdy zrezygnujesz z któregoś dania
• Zadbaj o siebie, przecież Ty też masz święta! Idź na spacer, weź odprężającą kąpiel, umów się do fryzjera czy kosmetyczki
• Bądź dobrej myśli – optymizm potrafi czynić cuda.
Dzisiejsza kobieta jest zapracowana. Nic więc dziwnego, że wszelkie zajęcia wymagające dodatkowego nakładu pracy i energii, na samą myśl wzbudzają frustrację. A święta, szczególnie gdy tym razem to my jesteśmy gospodarzami, należą do takich imprez okolicznościowych z wyraźną nutką dekadencji.
Preludium mamy kilka dni przed Świętami: kolejny dzień w pracy ze sprawami na wczoraj. Dzwoni mąż, z wyraźnym zakłopotaniem w głosie, które nieudolnie stara się maskować: kochanie, mamusia odwiedzi nas w Święta. Ty na samo wspomnienie zeszłorocznego wielkanocnego śniadania dostajesz wysypki. „Jaja zzieleniały, musiałaś je kochana gotować pół dnia! A ten żurek? W ogóle nie ma smaku… nie wspominając już o pasztecie – taki przypalony, aż wstyd stawiać na stół!” – słowa teściowej brzmiały jak paznokcie rysujące tablicę. A tu jeszcze siostra z mężem i dziećmi będą na niedzielnym śniadaniu… I jak tu cieszyć się Wielkanocą, kiedy w perspektywie kilka dni kuchennego horroru?
• Pamiętaj o racjonalnym rozplanowaniu pracy, który pozwoli Ci nad wszystkim zapanować
• Podziel obowiązki pomiędzy domowników
• Nie łącz sprzątania z gotowaniem – postaraj się zająć porządkami przed przystąpieniem do prac kuchennych
• Staraj się na bieżąco dbać o porządek kuchni
• Zastanów się nad liczbą gości, przygotuj menu oraz listę zakupów
• Zakupy zrób możliwie wcześniej
• Poproś gości o ewentualne przygotowanie niektórych potraw
• Daj sobie czas na odpoczynek i regenerujący sen
• Unikaj w kuchni pracy do późna – lepiej wstać wcześniej niż zarywać noc
• Pozwól sobie na niedociągnięcia – nic się nie stanie, gdy zrezygnujesz z któregoś dania
• Zadbaj o siebie, przecież Ty też masz święta! Idź na spacer, weź odprężającą kąpiel, umów się do fryzjera czy kosmetyczki
• Bądź dobrej myśli – optymizm potrafi czynić cuda.
Gość
Istotna jest współpraca rodziny.
Pozdrawiam.