Jak to dawniej z palmami było...

Każdy zna wielkanocne przesądy związane z jajkami. Ale jest też sporo związanych z palmami.

         
ocena: 4/5 głosów: 1
Jak to dawniej z palmami było...
Chyba nikt nie wyobraża sobie Świąt Wielkanocnych bez tradycyjnej palmy.Mała, duża, samodzielnie zrobiona lub taka ze sklepu. Nieważne jaka - palma to nieodzowny element świąt. Dzisiaj palma dla wielu jest jak dekoracja. Ale jeszcze niedawno pełniła zgoła inną funkcję. Według tradycji palma powinna być samodzielnie wykonana. Jej baza to witki wierzby wraz z baziami. Oplatano je rzemieniem i dekorowano kwiatami suszonymi lub bibułkowymi. Zjedzenie bazi (inaczej kotków) z poświęconej palmy miało gwarantować dobre zdrowie przez cały rok. Po poświęceniu palmy gospodarz dotykał nią każdego z domowników. Miało to uchronić wszystkich "od złego". Palmą dotykano też każde ze zwierząt chodowlanych gdy pierwszy raz wychodziły na pastwisko. Poświęconej palmy nie można było wyrzucić gdyż jej zadaniem było chronienie gospodarstwa do następnych świąt. Gospodynie często podczas burzy ustawiały palmę w oknie by odpędziła pioruny. Gdy ktoś umierał wkładano mu w dłonie krzyż i własnie palmę "żeby się nie męczył". Witki z palmy wkładano także do trumny. Po roku przychodziły następne święta. Ludzie przynosili do domu nową palmę. Starą palmę palono a popiołu używano do okadzania domu i chorych krów. Dzisiaj większość z tych zachować może wydać nam się śmieszna i całkowicie nielogiczna. Ale może warto w swoim domu pielęgnować choć jedną z tradycji. Wykonać palmę samodzielnie. Poświęcić na to trochę czasu i mieć swoją, jedyną, niepowtarzalną palmę wielkanocną.