Zdjęcia pary, które jest małżeństwem od 10 lat obiegły świat w niedzielę. Widać na nich jak znany kolekcjoner sztuki – Charles Saatchi, chwyta swoją żonę – Nigellę Lawson za szyję i poddusza. Cały incydent miał miejsce w jednej z londyńskich restauracji. Zdjęcia zrobiono z ukrycia, stoi za nimi prawdopodobnie jeden z brytyjskich paparazzi.
Na zdjęciach widać też Nigellę we łzach, kiedy opuszcza restaurację. Brytyjska policja sprawdza incydent, mimo że Nigella nie wniosła skargi na męża. Ten ostatni wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia, że para pokłóciła się o kwestie odnoszące się do ich dzieci, a sama drastyczna scena to tylko udramatyzowana przez media sprzeczka.
Oceńcie sami, zdjęcia można zobaczyć tutaj >>>
Awantura wywołała wielkie zamieszanie nie tylko w Wielkiej Brytanii. Oficjalny profil na Facebooku Nigelli jest wprost zalany komentarzami ze słowami wsparcia.
Źródło: thedailybeast.com
Nigella Lawson ofiarą przemocy domowej?
Na upublicznionych w niedzielę zdjęciach widać jak maż Nigelli – Charles Saatchi, wyraźnie dusi swoją żonę w restauracji.
ocena: 5/5 głosów: 4
Koper
kołczu
Koper napisał(a):
Koper
kołczu
Co do samej ideologii to mylisz się - nikt nic nie dorabia, nie będę drążył tematu, zainteresowani sami znajdą wypowiedzi męża i samej Nigelli.
Moim zdaniem informacja jest na granicy tego co pasuje a co nie na gotujmy, skorzystałem z przywileju bycia redaktorem portalu, ale nawet w redakcji zdania były podzielone - no cóż biorę to na siebie. Kierowałem się też tym, że nie piszę o majtkach Dody, a jednak kwestii, która dotyczy znanej osoby ze świata szeroko pojętych kulinariów, a także (może naiwnie) tematem, który jest jednak kwestią tabu, mimo że podobne sytuacje mają miejsce w wielu domach. Jasne - nie jest to portal o profilu społecznym, nie jest też jednak stricte branżowy - piszemy czasem o różnych wydarzeniach i sprawach, ja piszę też większy tekst o Tonym Bourdain i w nim też pojawi się kilka informacji, które można podciągnąć pod "plotki" chociaż moim zdaniem pokazują cały obraz postaci...
Koper napisał(a):