Przeciętny Polak na jedzenie w restauracjach oraz usługi hotelowe przeznacza jedynie 2,8 procent z budżetu przeznaczonego na zakupy towarów i usług konsumpcyjnych! Daje to 60 złotych miesięcznie.
To najniższy procent w całej Unii Europejskiej. Trudno taki niski wynik wytłumaczyć niższymi niż w Europie Zachodniej płacami - znacznie wyprzedzają nas Rumuni (5 procent), Słowacy (5,7 proc.) i Czesi (7,5 proc.), mimo że zarabiamy porównywalnie, albo i więcej od tych narodów.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że ceny w niektórych restauracjach zbliżają się do tych z Europy Zachodniej. Socjologowie wskazują także na fakt, że w Polsce nie przyjął się jeszcze zwyczaj spędzania czasu wolnego w restauracjach, a także słabą ofertę gastronomiczną poza dużymi miastami (w których ceny mogą nawet wzrosnąć, biorąc pod uwagę zbliżające się Euro 2012).
To najniższy procent w całej Unii Europejskiej. Trudno taki niski wynik wytłumaczyć niższymi niż w Europie Zachodniej płacami - znacznie wyprzedzają nas Rumuni (5 procent), Słowacy (5,7 proc.) i Czesi (7,5 proc.), mimo że zarabiamy porównywalnie, albo i więcej od tych narodów.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że ceny w niektórych restauracjach zbliżają się do tych z Europy Zachodniej. Socjologowie wskazują także na fakt, że w Polsce nie przyjął się jeszcze zwyczaj spędzania czasu wolnego w restauracjach, a także słabą ofertę gastronomiczną poza dużymi miastami (w których ceny mogą nawet wzrosnąć, biorąc pod uwagę zbliżające się Euro 2012).