Szczodra lodówka

Uwielbiam ten moment weekendu, kiedy otwieram lodówkę i przeczesuję jej przepastne zakamarki.

         
ocena: 0/5 głosów: 0
Szczodra lodówka
fot. 100deliciousdays.pl
Niezależnie od tego ile kupiłabym pojemników do segregowania jedzenia, jak bardzo nie pilnowałabym tego, żeby każdy ser lądował w przeznaczonym pudełku na sery, a wędlina była z innymi wędlinami… to zawsze znajdzie się jakiś „zapomniany” kawałek boczku, jakieś 2 samotne pieczarki, zapasy czosnku i cebuli, mrożonka brokułów, pół opakowania jajek, końcówka masła, niewykończone opakowanie śmietany…

Wystarczy wtedy otworzyć szafkę z mąką, zrobić miejsce na blacie lub stolnicy, odtańczyć taniec w rytmie kruchego ciasta, zagnieść, włożyć na pół godziny do lodówki, w tym czasie podsmażyć na patelni to, na co akurat mamy smaka, a co wyszło z posprzątania lodówki, wyłożyć na podpieczone ciasto, zalać masą z serów i jajek, poczekać aż tarta dojdzie w piecu i gotowe.

Tu wolniej i po kolei:


A potem to już tylko zostanie zaprosić sąsiadów na wieczorne pogaduchy, albo zabrać rano do pracy i rozdać kolegom życząc miłego dnia!

Tym sposobem mamy i posprzątaną lodówkę i najbliższe otoczenie najedzone i wdzięczne. Proste?