Kiełbasa patrolowa wyglądem przypomina milicyjną pałkę - jest czarno-biała i łudząco podobna do oryginału który nasladuje.
Klienci są zaskoczeni i chyba nie dod razu wierzą, że oferowana kiełbasa jest jadalna. Szybko jednak okazuje się, że jest nie tylko jadalna lecz także smaczna.
Nas chyba dziwić to nie powinno - całkiem niedawno w sieci sklepów mięsnych Łmeat pojawiła się książka Henryka Stokłosy "W szponach władzy".
Na Ukrainie zachodzi jednak obawa, że kiełbasa może zostać użyta przez fałszywych milicjantów np. do zatrzymywania samochodów. Co zrobić w takim przypadku? Najlepiej takiego milicjanta przekupić... pętkiem patrolowej.
Klienci są zaskoczeni i chyba nie dod razu wierzą, że oferowana kiełbasa jest jadalna. Szybko jednak okazuje się, że jest nie tylko jadalna lecz także smaczna.
Nas chyba dziwić to nie powinno - całkiem niedawno w sieci sklepów mięsnych Łmeat pojawiła się książka Henryka Stokłosy "W szponach władzy".
Na Ukrainie zachodzi jednak obawa, że kiełbasa może zostać użyta przez fałszywych milicjantów np. do zatrzymywania samochodów. Co zrobić w takim przypadku? Najlepiej takiego milicjanta przekupić... pętkiem patrolowej.