Jako, że rodziny mamy rozsiane po całej Polsce, to pierwszą turę Świąt zaliczyliśmy już na początku grudnia. Przywieźliśmy z niej pasztet, przygotowany przez mojego brata, dziadkowy bigos, schab peklowany mojej mamy. Od tego czasu też marynują się śledzie i mrożą boczniaki. Mamy też pełną puszkę pierników.
I to w zasadzie nas uratuje, bo chyba przed pojechaniem do teściowej, siły wystarczy mi jedynie na zrobienie jednego placka i sałatki jarzynowej. W planie, już na miejscu, mamy wielopokoleniowe warsztaty z lepienia pierogów, wiec nikt z głodu nie umrze :-).
Na razie głowę bardziej zaprząta mi to, jak wygonić grypę, bo nie chcemy jej gościć na Święta, ani zabierać ze sobą w gości!!!
Moja kuchnia jest pełna produktów, które mogą przyjść z pomocą:
- syrop z cebuli na kaszel: cebulę kroimy na talarki, układamy w miseczce warstwami, każdą przesypując cukrem. Odstawiamy na kilka godzin w ciepłe miejsce, aż cebula puści sok. Podajemy co 3 godziny po jednej łyżeczce.
- mieszanka ziół i ziaren na odśluzowanie: 1 łyżka mielonego siemienia lnianego, 1 łyżka babki lancetowatej, 1 łyżka mielonego anyżku. Zalewany wodą, trochę podgrzewamy, dodajemy odrobinę maki ziemniaczanej, mieszamy. Taką „galaretkę” zjadamy na 2 razy. Warto powstrzymać odruch wymiotny ;-). Przepis podpatrzony na stronie Zielonego Zagonka.
- herbata z lipy z cytryną i miodem
- syrop z owoców czarnego bzu – polecam ten przepis!
Zdrowia wszystkim życzę!!! Bez tego nie ma apetytu choćby na najbardziej wykwintne dania… ;-((
I to w zasadzie nas uratuje, bo chyba przed pojechaniem do teściowej, siły wystarczy mi jedynie na zrobienie jednego placka i sałatki jarzynowej. W planie, już na miejscu, mamy wielopokoleniowe warsztaty z lepienia pierogów, wiec nikt z głodu nie umrze :-).
Na razie głowę bardziej zaprząta mi to, jak wygonić grypę, bo nie chcemy jej gościć na Święta, ani zabierać ze sobą w gości!!!
Moja kuchnia jest pełna produktów, które mogą przyjść z pomocą:
- syrop z cebuli na kaszel: cebulę kroimy na talarki, układamy w miseczce warstwami, każdą przesypując cukrem. Odstawiamy na kilka godzin w ciepłe miejsce, aż cebula puści sok. Podajemy co 3 godziny po jednej łyżeczce.
- mieszanka ziół i ziaren na odśluzowanie: 1 łyżka mielonego siemienia lnianego, 1 łyżka babki lancetowatej, 1 łyżka mielonego anyżku. Zalewany wodą, trochę podgrzewamy, dodajemy odrobinę maki ziemniaczanej, mieszamy. Taką „galaretkę” zjadamy na 2 razy. Warto powstrzymać odruch wymiotny ;-). Przepis podpatrzony na stronie Zielonego Zagonka.
- herbata z lipy z cytryną i miodem
- syrop z owoców czarnego bzu – polecam ten przepis!
Zdrowia wszystkim życzę!!! Bez tego nie ma apetytu choćby na najbardziej wykwintne dania… ;-((