Jak czytać etykiety?

Zanim wrzucisz coś do koszyka, przeczytaj co napisano na etykiecie.

         
ocena: 5/5 głosów: 4
Jak czytać etykiety?
Choć producenci nie ułatwiają nam zadania (malutkie literki, tajemnicze symbole, skomplikowane nazwy), warto przyjrzeć się etykietkom, bo to właśnie one zawierają najważniejsze informacje o produkcie. Jakie na przykład? Wyjaśnia Joanna Pieczyńska, adiunkt w Katedrze Bromatologii i Dietetyki AM we Wrocławiu.

1. Skład
Składniki wymienia się po kolei, od tego, czego jest najwięcej. To oznacza, że np. chleb, który wygląda na żytni, jest tak naprawdę mieszany, jeśli zaraz po mące żytniej wymieniona jest pszenna. Niektóre składniki podaje się także w procentach. Jogurt z truskawkami na opakowaniu może zawierać tylko 1 proc. tych owoców, co oznacza, że jeśli waży 100 g, ma tylko 1 g owoców. Produkt może zawierać składniki, których się nie spodziewasz. W jogurcie owocowym może być sok z buraków (nadaje kolor), w parówkach – białka mleka lub serwatka.

Co jeszcze warto wiedzieć? Cukier jest wszędzie tam, gdzie w składzie jest fruktoza, glukoza, laktoza, sacharoza, syropy: glukozowy, glukozowo-fruktozowy, melasa cukru trzcinowego.

Konserwanty np. sorbinian potasu (E 202), benzoesan potasu (E 212), dwutlenek siarki (E 220) zapobiegają psuciu się żywności, ale niektóre z nich mogą nasilać objawy alergii.

Barwniki mogą być naturalne i nieszkodliwe, np. karotenoidy (E 160), chlorofil­ (E 140), karmel (E 150), albo syntetyczne, które niekiedy szkodzą, np. czerwień koszenilowa (E 124), żółcień chinolinowa (E 104) czy azorbina (E 122).

Słodziki to np. aspartam, sacharyna, sorbitol i mannitol. Zdania na temat ich szkodliwości są podzielone.

2. Bio, eko
Wszelkie produkty z napisem „bio” lub „eko” powinny mieć certyfikat oraz nazwę i kod jednostki certyfikującej.

Wartość odżywcza Najczęściej podaje się ją w formie tabelki.

Kalorie: 100 g płatków śniadaniowych to prawie 400 kcal. Soczek też może być kaloryczny (300 ml – 144 kcal.).

Tłuszcz: W parówkach może być aż 34 g na 100 g, to aż 34 proc.! Ważna jest nie tylko ilość, ale i jakość tłuszczów: im mniej tych nasyconych, tym lepiej dla nas.

Węglowodany: Pod tym hasłem kryją się zarówno cukier (im mniej, tym lepiej), jak i błonnik (im więcej, tym lepiej). Często formułuje się to tak: węglowodany tyle a tyle, w tym cukry tyle a tyle, co ułatwia zadanie.

3. Sposób przygotowania: „Produkt homogenizowany”, (np. serek) to taki, który został rozdrobniony na jednolitą masę. „Azotowany” (także serek) – spulchniony, napowietrzony azotem, „produkt termizowany” – poddany działaniu temperatury 62–65°C.

4. Termin przydatności: To, że jedzenie nie może być przeterminowane, jest oczywiste. Uważaj jednak także na produkty, które mają podejrzanie długi okres przydatności do spożycia. Jeśli chleb nadaje się do jedzenia przez wiele tygodni, to znaczy, że ma mnóstwo konserwantów, nawet jeśli na opakowaniu napisano „prosto z piekarni”. To samo dotyczy wędlin czy sałatek.

Źródło: Mamo to ja. Tekst: Beata Turska