Kasza wydaje się być zapomniana w naszej kuchni- zastępujemy ją makaronem, ryżem, czy też frytkami. Tymczasem zapominamy o jej zdrowotnych właściwościach, a odpowiednio podana i przyprawiona może być głównym składnikiem danie, dzięki któremu ślinka będzie ciekła na z ust, a tłuszczyk w biodrach nie przybędzie. Sekret tkwi w sposobie gotowania: kaszę trzeba dokładnie wypłukać w zimnej wodzie i odcedzić. Na szklankę kaszy gryczanej, jaglanej, krakowskiej dodajemy dwie szklanki wody, do pęczaku trzy szklanki, zaś do kaszy jęczmiennej- dwie i pół. Wszystko zależy od tego, która najbardziej nam smakuje.
Do kaszy dodajemy łyżkę masła i gotujemy pod przykryciem aż wchłonie wodę. Ważne, żeby jej nie mieszać w trakcie gotowania, inaczej będziemy musieli mieszać ją przez cały czas i kasza się przypali. Jeśli jednak pozwolimy wodzie spokojnie się wygotować na małym ogniu bez mieszania, kasza będzie sypka i nie poskleja się. Przepis na kaszę z gulaszem warzywnym będzie można znaleźć w moich przepisach.
A teraz garść ciekawostek dietetycznych: w 100 gramach nieugotowanej kaszy gryczanej jest 359 kcal, w kaszy jaglanej 355 kcal, w pęczaku 381 kcal, w jęczmiennej 358 kcal, w kaszy kukurydzianej 300 kcal, zaś w kaszy mannej 348 kcal.
Do kaszy dodajemy łyżkę masła i gotujemy pod przykryciem aż wchłonie wodę. Ważne, żeby jej nie mieszać w trakcie gotowania, inaczej będziemy musieli mieszać ją przez cały czas i kasza się przypali. Jeśli jednak pozwolimy wodzie spokojnie się wygotować na małym ogniu bez mieszania, kasza będzie sypka i nie poskleja się. Przepis na kaszę z gulaszem warzywnym będzie można znaleźć w moich przepisach.
A teraz garść ciekawostek dietetycznych: w 100 gramach nieugotowanej kaszy gryczanej jest 359 kcal, w kaszy jaglanej 355 kcal, w pęczaku 381 kcal, w jęczmiennej 358 kcal, w kaszy kukurydzianej 300 kcal, zaś w kaszy mannej 348 kcal.