Lubczyk nazywany jest tajemniczą rośliną magii, w dawnych czasach gospodynie bardzo chętnie w małych ilościach dodawały go do przygotowanych posiłków. W mojej kuchni ta przyprawa wprost króluje, a to dzięki jej niesamowitemu zapachowi, który podczas gotowania unosi się w całym pomieszczeniu.
Jak więc można mięć tą roślinę zawsze świeżą pod ręką, nawet w mroźne dni? Młody, ładny lubczyk myję pod wodą i dokładnie osuszam. Następnie odrywam liście od łodyg. Liście bardzo drobno kroję i wkładam na płasko do woreczka do mrożenia. Natomiast łodygi wkładam do osobnego woreczka do zamrażania - idealnie nadają się do rosołu. Przygotowane woreczki zamrażam i tak oto tym sposobem u mnie w domu zawsze jest zapas lubczyku na zime.
Jak więc można mięć tą roślinę zawsze świeżą pod ręką, nawet w mroźne dni? Młody, ładny lubczyk myję pod wodą i dokładnie osuszam. Następnie odrywam liście od łodyg. Liście bardzo drobno kroję i wkładam na płasko do woreczka do mrożenia. Natomiast łodygi wkładam do osobnego woreczka do zamrażania - idealnie nadają się do rosołu. Przygotowane woreczki zamrażam i tak oto tym sposobem u mnie w domu zawsze jest zapas lubczyku na zime.