Jeśli prowadzimy dom, a nasza kuchnia spełnia swoje główne założenie i służy do gotowania, to z pewnością posiadamy w niej także zamrażalnik. Jeśli tak jest, to pozostaje kolejna kwestia, czy i jak go używamy. Co mrozimy, a co wyrzucamy do kosza, bo nie zdążyliśmy spożyć, zanim się zaczęło psuć. Dla tych, którzy używają zamrażalnika rzadko, albo mogę pozazdrościć, że przyrządzają posiłki tylko ze świeżych produktów i nic nie ląduje na śmietniku, albo pokiwać palcem i zachęcić do mrożenia.
Oto kilka wskazówek, co mrozić:
Zupy- dzięki dużej zawartości wody, łatwo i szybko się mrożą. W ten sposób można przechowywać praktycznie każdą, czy to gęsty krupnik, czy klarowny rosół. Ważne jest, by nie mrozić tych zaprawianych śmietaną, lub żółtkiem.
Kotlety, naleśniki, pierogi, paszteciki – wszystkie te gotowe produkty można mrozić już usmażone, lub ugotowane, lub jak kto woli, w postaci półproduktu. Naleśniki także można mrozić z farszem.
Ciasta, pieczywo – te produkty mrożą się bardzo łatwo i bardzo łatwo się rozmrażają. Pieczywo wystarczy, że wyjmiemy wieczorem, a rano mamy świeżutkie, jak ze sklepu. Podobnie ciasta, można mrozić już gotowe, lub dopiero do upieczenia. Nie mrozimy tortów i ciast z budyniami i bitą śmietaną.
Warzywa i owoce – mrozimy świeże i umyte, najlepiej sezonowe, żeby w zimę mieć ich całe bogactwo pod dostatkiem. Nie mrozimy surowych ziemniaków, ostrożnie także z kalafiorem i ogórkiem, bo robią się wodniste i łykowate. Niektóre produkty warto zblanszować przed wrzuceniem do zamrażalnika.
weronikaS