Rok w rok, niezmiennie od wielu lat, jak tylko zaczyna się sezon na pokrzywy, wybieram się na łowy. W tym roku, po raz pierwszy wyruszę z dwójką dzieci, zabierzemy dziadka, by zajął się maluchami i koniecznie ogromny koszyk i właśnie tak będziemy wspólnie zbierać pokrzywę. Dzieciaki raczej nie będą aktywnie uczestniczyć przy zbiorach, dlatego w moim przypadku, na wyposażeniu konieczny jest dziadek.
Dlaczego akurat pesto z pokrzywy? Bo właśnie w takiej formie lubimy ją najbardziej. U nas w domu, jest dodatkiem do bardzo wielu dań. Moim faworytem są roladki z kurczaka i maleńkie krokieciki z nadzieniem mięsnym z dodatkiem pesto z pokrzywy. Lubię też połączenie pesto i koziego sera, lub fety. Niemniej jednak, dziś zebrało mi się na wspomnienie pulpecików z kaszy gryczanej właśnie w połączeniu z pesto.
Pokrzywę często także używamy do parzenia, bo ma działanie prozdrowotne. Taka świeża jest oczywiście najlepsza, natomiast w zimie, mam zapas suszonej. Trochę jednak ma inny smak, ale suszenie pozwala zachować większość ważnych składników mineralnych.
Przepyszna jest także zupa z pokrzywy, którą robię na podobnej zasadzie, jak szczawiową, używam do tego celu barszczu białego z butelki. Jest pyszna. Polecam każdemu, kto lubi eksperymentować w kuchni.
Zatem, oto przepis, na większą ilość pesto… bo można zapasteryzować:
Pokrzywa, około jednej całej siatki jednorazówki, 2 szklanki pestek słonecznika lub dyni, uprażonych. Czasami też mieszam w proporcji 1:1, oliwa delikatna w smaku, lub olej rzepakowy, koper, cytryna, sól i pieprz. Wszystko blendujemy na jednolitą masę, przyprawiamy do smaku i oto cała filozofia. Gotowe!
Czasami warto się rozejrzeć w około i dostrzec, to co jest na wyciągnięcie ręki. Zbieranie pokrzywy, czy dziko rosnącej mięty to fajna zabawa, podobnie jak zbieranie grzybów. Zioła warto zbierać w sprawdzonych miejscach, z dala od tras szybkiego ruchu, nie będą wtedy nafaszerowane metalami ciężkimi. Jest dużo takich miejsc, nawet w okolicach dużych aglomeracji, trzeba jedynie wyjść i poszukać.
Dlaczego akurat pesto z pokrzywy? Bo właśnie w takiej formie lubimy ją najbardziej. U nas w domu, jest dodatkiem do bardzo wielu dań. Moim faworytem są roladki z kurczaka i maleńkie krokieciki z nadzieniem mięsnym z dodatkiem pesto z pokrzywy. Lubię też połączenie pesto i koziego sera, lub fety. Niemniej jednak, dziś zebrało mi się na wspomnienie pulpecików z kaszy gryczanej właśnie w połączeniu z pesto.
Pokrzywę często także używamy do parzenia, bo ma działanie prozdrowotne. Taka świeża jest oczywiście najlepsza, natomiast w zimie, mam zapas suszonej. Trochę jednak ma inny smak, ale suszenie pozwala zachować większość ważnych składników mineralnych.
Przepyszna jest także zupa z pokrzywy, którą robię na podobnej zasadzie, jak szczawiową, używam do tego celu barszczu białego z butelki. Jest pyszna. Polecam każdemu, kto lubi eksperymentować w kuchni.
Zatem, oto przepis, na większą ilość pesto… bo można zapasteryzować:
Pokrzywa, około jednej całej siatki jednorazówki, 2 szklanki pestek słonecznika lub dyni, uprażonych. Czasami też mieszam w proporcji 1:1, oliwa delikatna w smaku, lub olej rzepakowy, koper, cytryna, sól i pieprz. Wszystko blendujemy na jednolitą masę, przyprawiamy do smaku i oto cała filozofia. Gotowe!
Czasami warto się rozejrzeć w około i dostrzec, to co jest na wyciągnięcie ręki. Zbieranie pokrzywy, czy dziko rosnącej mięty to fajna zabawa, podobnie jak zbieranie grzybów. Zioła warto zbierać w sprawdzonych miejscach, z dala od tras szybkiego ruchu, nie będą wtedy nafaszerowane metalami ciężkimi. Jest dużo takich miejsc, nawet w okolicach dużych aglomeracji, trzeba jedynie wyjść i poszukać.
Nina W.