Wyrosłam w środowisku gdzie się mówiło - ciasto drożdżowe to nie ciasto, to tylko jak chleb z masłem. Tak mawiał mój dziadek, tak mawiała moja mama i gdzieś utkwiło to przekonanie.
Gdy sama zostałam gospodynią i zaczęłam zgłębiać tajniki sztuki kulinarnej, bardzo szybko się przekonałam, że to ciasto ma kilka prostych zasady.
Pierwsza to - wszystkie składniki powinny mieć jedną pokojową temperaturę, a dwa - ono kocha być dopieszczone czytaj wymacane. Czym dłużej je wyrabiamy. czym dłużej obracamy, tym ono nam się odwdzięczy swoją puszystością.
I jeszcze coś o czym może nie wszyscy wiedzą do naczynia w którym będziemy wyrabiać ciasto dajemy 3/4 przeznaczonej mąki i wszystkie mokre składniki. Później stopniowo dosypujemy mąki i zagęszczamy. Bo łatwo zagęścić ciasto, ale już w drugą stronę tzn. rozluźnić je cieczą jest bardzo trudno. Pozostanie ono już takie oporne i straci na swojej puszystości..
Gdy sama zostałam gospodynią i zaczęłam zgłębiać tajniki sztuki kulinarnej, bardzo szybko się przekonałam, że to ciasto ma kilka prostych zasady.
Pierwsza to - wszystkie składniki powinny mieć jedną pokojową temperaturę, a dwa - ono kocha być dopieszczone czytaj wymacane. Czym dłużej je wyrabiamy. czym dłużej obracamy, tym ono nam się odwdzięczy swoją puszystością.
I jeszcze coś o czym może nie wszyscy wiedzą do naczynia w którym będziemy wyrabiać ciasto dajemy 3/4 przeznaczonej mąki i wszystkie mokre składniki. Później stopniowo dosypujemy mąki i zagęszczamy. Bo łatwo zagęścić ciasto, ale już w drugą stronę tzn. rozluźnić je cieczą jest bardzo trudno. Pozostanie ono już takie oporne i straci na swojej puszystości..