Jeśli podróżujecie samochodem, możesz zatrzymać się w przydrożnym barze, fastfoodzie lub na stacji benzynowej. Jakie dania kupione w tych miejscach nadają się dla dziecka?
W barze
Najlepiej zamówić smykowi zupę pomidorową lub jarzynową. Zawiera więcej składników odżywczych niż np. rosół. Na drugie danie może zjeść kawałek pieczonego kurczaka z ziemniakami, kaszą, ryżem, makaronem, naleśniki z serem, pierogi z wody (byle nie z kapustą i grzybami). Koniecznie też weź surówkę, która zawiera składniki mineralne i witaminy. Zrezygnuj natomiast z dań smażonych, bo są trudne do strawienia nawet dla dorosłych, a także kapusty, brokułów, kalafiora i grochu, bo działają wzdymająco i mogą spowodować ból brzucha. Niewskazane są także dania resztkowe, takie jak bigos, risotto i kotlety mielone.
W fast-foodzie
Zamiast frytek (smażonych na niezdrowej fryturze) zamów lepiej danie typu wrap, czyli przypominający naleśnik placek z mięsem i surówką, sałatkę, deser w postaci jogurtu z owocami lub musli albo owoc zapiekany w chrupkim cieście.
Na stacji benzynowej
Kup malcowi kanapkę, ciepły rogalik, bułeczkę, ewentualnie mini pizzę. Będą zdecydowanie lepsze niż hot-dogi, które są zrobione ze składnikow gorszej jakości, czy chipsy. Te ostatnie zawierają bardzo dużo soli. Dziecko będzie po nich dużo pić, więc ciągle będziesz musiala robić postoje na skorzystanie z toalety. Poza tym chipsy są wysokokaloryczne. Jeśli smyk zje całą paczkę, do końca dnia może nie chcieć niczego wziąć do ust! Lepsze do przegryzania są paluszki bez soli, przeznaczone specjalnie dla dzieci.
Co na deser?
W barze najlepsza będzie sałatka owocowa lub galeretka. Na stacji – wafelek, batonik z musli lub suszonych owoców. Od kolorowych draży i landrynek lepsze są rodzynki w czekoladzie lub mieszanka czekoladowa. Parę kostek mlecznej czekolady też nie powinno dziecku zaszkodzić.
Owoce i warzywa to świetna przekąska na podróż. Nie dość, że zwierają witaminy i sole mineralne, to jeszcze doskonale nawadniają organizm.
Źródło: Poradnik Domowy