Mają charakterystyczny leśny zapach sosny. Można je jeść od razu po obraniu z łusek. We Włoszech dodaje się je do pesto. Są bogate w tłuszcze, zawierają dużo białka. Są cennym źródłem energii.
Spożywanie codziennie jednej garści orzeszków pozwala zaspokoić zapotrzebowanie dzienne na minerały takie jak mangan, miedz, kobalt, cynk.
Uważane są za afrodyzjak. Żeby wyjąć orzeszki z szyszki należy ją najpierw podgrzać, wtedy się otworzy. Następnie trzeba wyjąć nasiona i rozbić pancerzyki. Orzeszki są miękkie i maślane. Stają się chrupkie dopiero jak je podpieczemy na patelni. Można je jeść prażone, surowe i solone.
Polecane są do sałatek, ciast, sosów. Za oryginalne orzeszki pinii zapłacimy około 100 zł za kilogram, w sklepach ze zdrową żywnością.
Z orzeszków pinii produkowany jest olej piniowy. Ma sosnowy aromat i delikatny smak. Polecam dodawać go do sosów na bazie wina, do pesto, do zup i ryb grillowanych. Jest tłoczony na zimno i zawiera dużo magnezu i cynku.
Polecany we wspomaganiu układu nerwowego, korzystnie wpływa na skórę i układ rozrodczy. Wyciśnięty olej stosuje się kremach kosmetycznych, lodach, sosach, wyrobach cukierniczych, dodaje się go również do sałatek i kasz.
Przepis na nalewkę
Orzechy pinii tłuczemy razem z skórką i przesypujemy do pojemnika szklanego do połowy. Zalewamy do pełna spirytusem albo wódką. Zamykamy i przechowujemy 2 tygodnie w ciemnym i chłodnym miejscu. Przez miesiąc spożywany po 20 kropli rano i wieczorem.
karola25