Po zrobionych, udanych zakupach i powrocie do domu, wypadałoby je rozpakować…
Makaron, kasza, ryż, mąka, czy sól – wiadomo, do szafki. Puszki wszelakiej maści, koncentraty pomidorowe lub każde inne zawekowane przetwory, także nie wymagają specjalnych warunków chłodniczych, zatem również lądują w szafce. Różnie bywa natomiast z owocami i warzywami.
Najczęstszy popełniany błąd to pakowanie do lodówki ogórków i pomidorów. Te warzywa nie lubią chłodu! Klimat lodówki przyspiesza ich psucie. Tak, jak nie powinno się robić sałatek z ogórka i pomidora łącznie, tak nie powinno się ich przechowywać w lodówce obok siebie. Te warzywa nie lubią się wzajemnie. Przetrzymujmy je w temperaturze pokojowej, najlepiej w wiklinowym koszyczku.
Podobnie, jak pomidory i ogórki, chłodu nie lubią także ziemniaki. W takich warunkach, skrobia rozkładają się szybciej na cukry proste, więc robią się słodkie i czernieją szybciej po ugotowaniu.
Ziemniaki najlepiej trzymać w chłodnym, zaciemnionym miejscu, ale nie w lodówce. Może być to spiżarnia lub piwnica. Działanie promieni słonecznych spowoduje, że ziemniaki zaczną puszczać pędy.
Nie trzymajmy także chleba, ani żadnego innego pieczywa w lodówce. Spotkałam się kilkakrotnie z takim sposobem przechowywania, ale to jest duży błąd! Jeśli chcemy uniknąć wysychania, wystarczy, że włożymy chleb do chlebaka lub zawiniemy go w szmatkę, czy też woreczek.
Kawy także nie trzymamy w lodówce. To wcale nie prawda, że w warunkach chłodniczych zachowa na dłużej smak i aromat. Wręcz przeciwnie, kawa wchłonie wilgoć z lodówki i będzie się nadawała jedynie do peelingu. Kawę przechowujemy w szczelnym, absolutnie nieprzezroczystym opakowaniu, takim jak np. puszka.
Nie upychajmy do lodówki także ani lakierów do paznokci, ani baterii. Oba te produkty nie nadają się do trzymania w warunkach chłodniczych. Po pierwsze dlatego, że w lodówce jest miejsce na produkty spożywcze, a po drugie baterie, czy lakiery do paznokci nie lubią chłodu. Lakier gęstnieje, a baterie przetrzymywane w niskich temperaturach szybciej tracą żywotność i nie daj Bóg, żeby się wylały!
Trzeba bardzo uważać!
Makaron, kasza, ryż, mąka, czy sól – wiadomo, do szafki. Puszki wszelakiej maści, koncentraty pomidorowe lub każde inne zawekowane przetwory, także nie wymagają specjalnych warunków chłodniczych, zatem również lądują w szafce. Różnie bywa natomiast z owocami i warzywami.
Najczęstszy popełniany błąd to pakowanie do lodówki ogórków i pomidorów. Te warzywa nie lubią chłodu! Klimat lodówki przyspiesza ich psucie. Tak, jak nie powinno się robić sałatek z ogórka i pomidora łącznie, tak nie powinno się ich przechowywać w lodówce obok siebie. Te warzywa nie lubią się wzajemnie. Przetrzymujmy je w temperaturze pokojowej, najlepiej w wiklinowym koszyczku.
Podobnie, jak pomidory i ogórki, chłodu nie lubią także ziemniaki. W takich warunkach, skrobia rozkładają się szybciej na cukry proste, więc robią się słodkie i czernieją szybciej po ugotowaniu.
Ziemniaki najlepiej trzymać w chłodnym, zaciemnionym miejscu, ale nie w lodówce. Może być to spiżarnia lub piwnica. Działanie promieni słonecznych spowoduje, że ziemniaki zaczną puszczać pędy.
Nie trzymajmy także chleba, ani żadnego innego pieczywa w lodówce. Spotkałam się kilkakrotnie z takim sposobem przechowywania, ale to jest duży błąd! Jeśli chcemy uniknąć wysychania, wystarczy, że włożymy chleb do chlebaka lub zawiniemy go w szmatkę, czy też woreczek.
Kawy także nie trzymamy w lodówce. To wcale nie prawda, że w warunkach chłodniczych zachowa na dłużej smak i aromat. Wręcz przeciwnie, kawa wchłonie wilgoć z lodówki i będzie się nadawała jedynie do peelingu. Kawę przechowujemy w szczelnym, absolutnie nieprzezroczystym opakowaniu, takim jak np. puszka.
Nie upychajmy do lodówki także ani lakierów do paznokci, ani baterii. Oba te produkty nie nadają się do trzymania w warunkach chłodniczych. Po pierwsze dlatego, że w lodówce jest miejsce na produkty spożywcze, a po drugie baterie, czy lakiery do paznokci nie lubią chłodu. Lakier gęstnieje, a baterie przetrzymywane w niskich temperaturach szybciej tracą żywotność i nie daj Bóg, żeby się wylały!
Trzeba bardzo uważać!
Nina W.
weronikaS