Domowe ptasie mleczko

Ptasie mleczko to moje dzieciństwo. Kocham smak tej delikatnej pianki, doskonale oblanej mleczną czekoladą... Jak samemu przygotować tę pyszność?

         
ocena: 4/5 głosów: 6
Domowe ptasie mleczko
fot. Fotolia

Z pewnością wiele osób, podobnie jak ja, uwielbia ptasie mleczko. Delikatna pianka, oblana pyszną mleczną czekoladą kojarzy mi się z rodzinnym domem. Ten słodki smakołyk zdecydowanie najszybciej znikał z domowych zakamarków, a ja niczym pies potrafiłam wywęszyć miejsce w którym mama ukryła przede mną puszyste kosteczki.

Oczywiście dzisiaj bez problemu można kupić ptasie mleczko i to nawet na stacji benzynowej, jednak wszelkie słodycze produkowane masowo, a w szczególności ptasie mleczko, w żaden sposób nie przypominają smaku mojego dzieciństwa. Na szczęści ten deser jest tak prosty i tak szybko się go robi, że kupowanie ptasiego mleczka, jak dla mnie to profanacja niebiańskiego smaku.

Ptasie mleczko nie wymaga pieczenia, a ja zdecydowanie jestem fanką „lodówkowych” słodkości. Szczególnie latem, kiedy włączanie piekarnika dodatkowo podnosi tak wysoką temperaturę, która panuje w domu. Nie przepadam za kupowanymi deserami i słodkościami, a pieczenie raczej moją sympatią nie jest, więc często serwuję właśnie ten przysmak.

W upalne dni, podawane prosto z lodówki jest idealnym dodatkiem do kawy, czy np. na wizytę niezapowiedzianych gości. Nie ukrywam, że moje ptasie mleczko ma ogromną rzeszę wiernych fanów, zarówno dzieci, jak i koleżanek na "wiecznej" diecie. Mój przepis to wersja smaczna i zdrowa. Zamiast cukru stosuję ksylitol, czyli cukier brzozowy.

Potrzebujemy 1 opakowanie serka waniliowego, około 200g śmietanki 30%, 1,5 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki wody, 4 łyżki cukru brzozowego, czekolady do polania (ja używam mlecznej - za gorzką nie przepadają dzieci). W garnuszku mieszam serek, śmietanę i cukier. Napęczniałą żelatynę dodaję do ciepłej masy i mieszam na małym ogniu przez około minutę. Całą masę przelewam do płaskiego plastikowego pojemnika i odstawiam na noc do lodówki. Stężałą kroję na kosteczki i zanurzam w roztopionej czekoladzie. Odstawiam na chwilę do lodówki i gotowe.

Trudne? Chyba nie… Życzę smacznego!