Koniec pracy, czyli co?
Drożdże kończą swoje zadanie w momencie, gdy w fermentującym winie zaczyna brakować cukru. Zaczynają one obumierać i opadać na dno balonu w postaci gęstego, szarego osadu. Razem z drożdżami na spodzie balonu osadzają się też resztki owoców, pestki, skórki. Wszystko to tworzy warstwę, która wyraźnie odróżnia się kolorem i wyglądem od wina. Jeśli w takim momencie dodamy do trunku kolejną porcję syropu cukrowego, fermentacja prawdopodobnie ruszy na nowo. Jeśli drożdże mają jeszcze dostateczną ilość rozpuszczonej w wodzie glukozy, mogą nieoczekiwanie wznowić pracę w butelkach. Dlatego, zanim przystąpimy do butelkowania, trzeba upewnić się, że nie grożą nam tego typu niespodzianki.
Zlewanie znad osadu
Zlewania wina dokonujemy za każdym razem, gdy drożdże odfermentują partię cukru, którą im powierzyliśmy. Gdy w rurce fermentacyjnej ucichną wszelkie odgłosy, a na spodzie baniaka pojawi się gęsty osad, możemy przystąpić do zlewania wina. Jeden koniec wężyka zanurzamy ostrożnie w balonie, drugim zasysamy wino, kierując strumień do naczynia, do którego chcemy przelać nasz trunek (gąsiora, baniaka, balonu, dużego garnka). Gdy całe wino zostanie oddzielone od osadu, wylewamy resztki drożdży i owoców, do wina dodajemy kolejną porcje cukru w postaci syropu cukrowego, i wlewamy je do balonu, ponownie zatykając go korkiem z rurką fermentacyjną.
Zero cukru, zero kompromisów
Wino, na chwilę przed tym, gdy zlejemy je znad osadu musi być zupełnie wytrawne, chyba, że wcześniej wstrzymamy fermentacje w sposób sztuczny. Na dosłodzenie przyjdzie jeszcze pora. Zabutelkowanie trunku, który ledwo skończył fermentować i ma jeszcze słodki smak może skończyć się tym, że wino zacznie musować w butelkach, a my będziemy musieli łapać wyskakujące korki. Jak wybrać odpowiedni moment na zlewanie? - Przy pomocy wężyka zasysamy odrobinę wina do butelki 0,2-0,3 litra. To dobry moment na to, by pierwszy raz spróbować owoców naszej pracy. Jeden łyk musimy nam wystarczyć, by ocenić, czy w winie jest jeszcze cukier. Jeśli jest go dużo, fermentacja zapewne jeszcze trochę potrwa. Jeżeli wino ma wyraziście wytrawny smak, butelkę z resztą trunku zatykamy korkiem (w tym jednym wypadku możemy użyć korka używanego) lub zakrętką i odstawiamy w ciemne miejsce na 7-14 dni.
Gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem
Jeśli po dwóch tygodniach nie zaobserwujemy w butelce widocznych zmian (piana, bąbelki) możemy przystąpić do butelkowania wina. Uwaga! Wino przed butelkowaniem musi być całkowicie klarowne. Jeżeli nasz trunek nie wyklarował się jeszcze samoistnie, należy odczekać, aż to nastąpi. Klarowność wina oceniamy przykładając do kieliszka z naszym trunkiem kawałek białego papieru lub materiału. Zawartość kieliszka nie może posiadać zmętnień, jeśli do kieliszka przyłożymy wydrukowany fragment tekstu powinniśmy być w stanie przeczytać prześwitujące przez wino litery. Jeżeli nasze wino spełnia te kryteria możemy przejść do kolejnego etapu, czyli butelkowania.
Nina W.
jasmin57