Kultura polska hołduje nadal relacjom męsko-damskim opartym na ideale damy i rycerza.Relacje te są ściśle określone dla dwóch płci.On:ma być opiekuńczy,adorować kobiety,ubiegać się o jej względy,ma jej bronić(także czci),a także zapewnić spokojny byt.Ona:ma być wyniosła,ale życzliwa,wabić,umieć zatrzymać przy sobie,wspierać duchowo(i strawą jak trzeba),zapewnić mu wytchnienie i nagrodę po walce(w pracy i życiu).Mogłoby się wydawać,że już nie pasuje do opisu dzisiejszego stylu życia współczesnych kobiet i ich połówek,ale czy na pewno?I jeszcze jedna kwestia-całowanie w rękę.Zwyczaj ten zrodzony jako gest wyrażający uległość wobec władcy,przeistoczył się w średniowieczu,w Hiszpanii jako gest uwielbienia i szacunku do kobiety.W dzisiejszych czasach nastąpił zmierzch tego zwyczaju.Poważnie przyczyniła się do tego emancypacja kobiet,emancypantki uznały,że walka o równouprawnienie jest niezgodna z okazywaniem czci tym pięknym gestem przez mężczyzn.Całowanie w rękę tym samym jest traktowane jako relikt daaaawnych czasów.A szkoda.
olciaky
msewka
Mam dwóch odbiorców w pracy,którzy zawsze całują mnie w rękę.Obydwaj są starsi,mogliby być moimi ojcami.Czuję się nieswojo w takiej sytuacji.
Ale,gdy mąż pod wpływaem pozytywnych emocji całuje moją dłoń,nie mam nic przeciwko temu.
A.B.
POWODZENIA