Wakacje to czas urlopów i letnich wyjazdów. Nie zawsze mamy możliwość (albo ochotę) podróżować własnym autem do celu jakim jest pensjonat czy hotel, albo też z własną przyczepą kempingową.
Kiedy zdecydujemy się na podróż busem czy popularnym pekaesem problem z planowaniem postojów odpada, a czy cierpi na tym komfort samej jazdy – to już zależy od przewoźnika.
Co w wakacje oferuje nam nasz państwowy przewoźnik jakim jest PKP?
Jedni powiedzą, że tłum współpasażerów, brudne toalety i drogie posiłki w Warsie. Inni – że to najtańsza i najwygodniejsza opcja podróży jeśli w planach droga daleka.
Jedni i drudzy mają rację – my zastanówmy się co zrobić, by nie trafić do szacownego grona „tłumu współpasażerów” skutecznie uprzykrzających jazdę. Jak? Okazuje się, że o to całkiem nietrudno. Wystarczy, że zafundujemy całemu przedziałowi udział w uczcie zapachowej. Paczka serowych chipsów czy znany wszystkim cebularz powinny załatwić sprawę.
Co spakować do plecaka?
Żarty żartami – jeśli jednak chcesz, by podczas jazdy wszystkim było miło, a zamiast odwracanych z niesmakiem twarzy czy zakrywanych chusteczkami nosów współpasażerów wolisz uciąć pogawędkę – zwróć uwagę na to, czy cebula w kanapce to absolutnie konieczne i najlepsze rozwiązanie. Może warto z niej zrezygnować?
Przygotowując prowiant na podróż miej na uwadze to, że nie tylko Ty zgłodniejesz podczas 10-godzinnej jazdy. Wyobraź sobie, że każda osoba w Twoim przedziale wyciąga jakiś wyjątkowo aromatyczny rarytas. Różnorodność smaków i zapachów nie tylko drażni nawzajem Wasze zmysły powonienia – niejednego podróżnego taka mieszanka przyprawi o mdłości.
Jeśli podróżujesz z małymi dziećmi pamiętaj, by spakować odpowiednią ilość chusteczek (ręczników papierowych) – warto zaopatrzyć się w te nawilżane (wiemy jak ciężko może być z przedostaniem się do toalety). Nie zabieraj tego, co w normalnych warunkach konsumujesz z pomocą noża i widelca. Generalnie zasada jest taka, by brać to, co można jeść trzymając w jednej ręce – druga ręka będzie Ci potrzebna do trzymania serwetki czy łapania tego, co akurat jest w drodze – tutaj: w drodze od kanapki na podłogę.
Jeśli jedyną potrawą jaką jesteś w stanie zaspokoić głód jest ciepły obiad – pomyśl o Warsie. Tylko nie pakuj zakupionej porcji czym prędzej na wynos, by zaraz wrócić na miejsce w obawie, że ktoś Cię podsiądzie…
Polak w pociągu...
...autobusie, samolocie, to - jak mawiają złośliwi - ten, który zanim zajmie miejsce i ułoży bagaż zabiera się za jedzenie. I pewnie coś w tym jest, wystarczy jednak mieć do siebie dystans i zadbać o to, by nasze przedziałowe piknikowanie nie zniechęciło do nas innych podróżujących. NIech im także powrót z Zakopanego kojarzy się z piosenką "Góralu czy ci nie żal" a nie zapachem jedzonego oscypka spod samiuśkich Tater aż do dalekiego Koszalina.
Kiedy zdecydujemy się na podróż busem czy popularnym pekaesem problem z planowaniem postojów odpada, a czy cierpi na tym komfort samej jazdy – to już zależy od przewoźnika.
Co w wakacje oferuje nam nasz państwowy przewoźnik jakim jest PKP?
Jedni powiedzą, że tłum współpasażerów, brudne toalety i drogie posiłki w Warsie. Inni – że to najtańsza i najwygodniejsza opcja podróży jeśli w planach droga daleka.
Jedni i drudzy mają rację – my zastanówmy się co zrobić, by nie trafić do szacownego grona „tłumu współpasażerów” skutecznie uprzykrzających jazdę. Jak? Okazuje się, że o to całkiem nietrudno. Wystarczy, że zafundujemy całemu przedziałowi udział w uczcie zapachowej. Paczka serowych chipsów czy znany wszystkim cebularz powinny załatwić sprawę.
Co spakować do plecaka?
Żarty żartami – jeśli jednak chcesz, by podczas jazdy wszystkim było miło, a zamiast odwracanych z niesmakiem twarzy czy zakrywanych chusteczkami nosów współpasażerów wolisz uciąć pogawędkę – zwróć uwagę na to, czy cebula w kanapce to absolutnie konieczne i najlepsze rozwiązanie. Może warto z niej zrezygnować?
Przygotowując prowiant na podróż miej na uwadze to, że nie tylko Ty zgłodniejesz podczas 10-godzinnej jazdy. Wyobraź sobie, że każda osoba w Twoim przedziale wyciąga jakiś wyjątkowo aromatyczny rarytas. Różnorodność smaków i zapachów nie tylko drażni nawzajem Wasze zmysły powonienia – niejednego podróżnego taka mieszanka przyprawi o mdłości.
Jeśli podróżujesz z małymi dziećmi pamiętaj, by spakować odpowiednią ilość chusteczek (ręczników papierowych) – warto zaopatrzyć się w te nawilżane (wiemy jak ciężko może być z przedostaniem się do toalety). Nie zabieraj tego, co w normalnych warunkach konsumujesz z pomocą noża i widelca. Generalnie zasada jest taka, by brać to, co można jeść trzymając w jednej ręce – druga ręka będzie Ci potrzebna do trzymania serwetki czy łapania tego, co akurat jest w drodze – tutaj: w drodze od kanapki na podłogę.
Jeśli jedyną potrawą jaką jesteś w stanie zaspokoić głód jest ciepły obiad – pomyśl o Warsie. Tylko nie pakuj zakupionej porcji czym prędzej na wynos, by zaraz wrócić na miejsce w obawie, że ktoś Cię podsiądzie…
Polak w pociągu...
...autobusie, samolocie, to - jak mawiają złośliwi - ten, który zanim zajmie miejsce i ułoży bagaż zabiera się za jedzenie. I pewnie coś w tym jest, wystarczy jednak mieć do siebie dystans i zadbać o to, by nasze przedziałowe piknikowanie nie zniechęciło do nas innych podróżujących. NIech im także powrót z Zakopanego kojarzy się z piosenką "Góralu czy ci nie żal" a nie zapachem jedzonego oscypka spod samiuśkich Tater aż do dalekiego Koszalina.
kołczu
Ja sam robię się od razu głodny w podróży, w pociągu wrzucam torbę na półkę i już słyszę jak mi kiszki marsza grają. Czy Polacy mają to we krwi? Rodzą się z tym?
cherry
Bo właśnie, ja też nie przeżyję dłuższej podróży bez jakiejkolwiek przekąski, kanapki, niech to będzie nawet mały baton, czy chałwa. Ale to, jak czasem całe rodziny faktycznie piknikują w przedziale, bywa niesmaczne - właśnie taka sytuacja mnie ostatnio spotkała - kanapki z kiełbasą i sosem czosnkowym, brr ;)