Jedzenie w PKP - co wolno a co nie

  • 2

Co spakować do pociągu by przez 10 godzin nie głodować ale też nie zrazić do siebie współpasażerów.

         
ocena: 5/5 głosów: 2
Jedzenie w PKP - co wolno a co nie
Wakacje to czas urlopów i letnich wyjazdów. Nie zawsze mamy możliwość (albo ochotę) podróżować własnym autem do celu jakim jest pensjonat czy hotel, albo też z własną przyczepą kempingową.
Kiedy zdecydujemy się na podróż busem czy popularnym pekaesem problem z planowaniem postojów odpada, a czy cierpi na tym komfort samej jazdy – to już zależy od przewoźnika.

Co w wakacje oferuje nam nasz państwowy przewoźnik jakim jest PKP?


Jedni powiedzą, że tłum współpasażerów, brudne toalety i drogie posiłki w Warsie. Inni – że to najtańsza i najwygodniejsza opcja podróży jeśli w planach droga daleka.

Jedni i drudzy mają rację – my zastanówmy się co zrobić, by nie trafić do szacownego grona „tłumu współpasażerów” skutecznie uprzykrzających jazdę. Jak? Okazuje się, że o to całkiem nietrudno. Wystarczy, że zafundujemy całemu przedziałowi udział w uczcie zapachowej. Paczka serowych chipsów czy znany wszystkim cebularz powinny załatwić sprawę.

Co spakować do plecaka?

Żarty żartami – jeśli jednak chcesz, by podczas jazdy wszystkim było miło, a zamiast odwracanych z niesmakiem twarzy czy zakrywanych chusteczkami nosów współpasażerów wolisz uciąć pogawędkę – zwróć uwagę na to, czy cebula w kanapce to absolutnie konieczne i najlepsze rozwiązanie. Może warto z niej zrezygnować?
Przygotowując prowiant na podróż miej na uwadze to, że nie tylko Ty zgłodniejesz podczas 10-godzinnej jazdy. Wyobraź sobie, że każda osoba w Twoim przedziale wyciąga jakiś wyjątkowo aromatyczny rarytas. Różnorodność smaków i zapachów nie tylko drażni nawzajem Wasze zmysły powonienia – niejednego podróżnego taka mieszanka przyprawi o mdłości.

Jeśli podróżujesz z małymi dziećmi pamiętaj, by spakować odpowiednią ilość chusteczek (ręczników papierowych) – warto zaopatrzyć się w te nawilżane (wiemy jak ciężko może być z przedostaniem się do toalety). Nie zabieraj tego, co w normalnych warunkach konsumujesz z pomocą noża i widelca. Generalnie zasada jest taka, by brać to, co można jeść trzymając w jednej ręce – druga ręka będzie Ci potrzebna do trzymania serwetki czy łapania tego, co akurat jest w drodze – tutaj: w drodze od kanapki na podłogę.

Jeśli jedyną potrawą jaką jesteś w stanie zaspokoić głód jest ciepły obiad – pomyśl o Warsie. Tylko nie pakuj zakupionej porcji czym prędzej na wynos, by zaraz wrócić na miejsce w obawie, że ktoś Cię podsiądzie…

Polak w pociągu
...

...autobusie, samolocie, to - jak mawiają złośliwi - ten, który zanim zajmie miejsce i ułoży bagaż zabiera się za jedzenie. I pewnie coś w tym jest, wystarczy jednak mieć do siebie dystans i zadbać o to, by nasze przedziałowe piknikowanie nie zniechęciło do nas innych podróżujących. NIech im także powrót z Zakopanego kojarzy się z piosenką "Góralu czy ci nie żal" a nie zapachem jedzonego oscypka spod samiuśkich Tater aż do dalekiego Koszalina.