O książkach kulinarnych z Martą Gessler

O sukcesie Targów Książki Kulinarnej, przewadze książek nad blogami i o ulubionych tytułach rozmawiamy z Martą Gessler.

         
ocena: 5/5 głosów: 3
O książkach kulinarnych z Martą Gessler

Kolejne raporty ogłaszają w panice, że Polacy nie czytają książek i ostrzegają przed wtórnym analfabetyzmem. Jednak wszyscy ci, którzy wybrali się między 19 a 21 lipca na Targi Książki Kulinarnej przecierali oczy ze zdumienia.

Dziedziniec Centrum Sztuki Nowoczesnej w Zamku Ujazdowskim w Warszawie i restaurację Qchnia Artystyczna Marty Gessler odwiedziło tysiące ludzi – miłośników książek i pasjonatów dobrej kuchni. Przez 3 dni mieli okazję kupić najlepsze pozycje książkowe i ciepłe jeszcze nowości, porozmawiać o książkach z jednym z ponad 20 wystawców i wziąćudział w spotkaniach z autorami. Obecni na Targach byli między innymi Eliza Mórawska (blog White Plate), Jarosław Dumanowski czy Grzegorz Łapanowski.


fot. Mikołaj Gessler

Co oprócz książek? Oczywiście jedzenie – o kulinarną stronę wydarzenia zadbała organizatorka Targów, Marta Gessler, która w swojej restauracji wystawiła między innymi jadalne rzeźby -Spróbuj Lepkość (wariacja na temat Panna Cotty) i Spróbuj Kruchość.

Przy okazji Targów udało nam się porozmawiać z Martą Gessler o przyszłości książek, przewadze papieru nad Internetem, a także o jej ulubionych książkach kulinarnych.

Czemu kupować książki kulinarne dzisiaj, kiedy właściwie każdy przepis możemy znaleźć w internecie na portalach, a większość znanych ludzi z branży prowadzi blogi?

Marta Gessler: W przeciwieństwie do blogów czy stron internetowych, książka ma swój początek i zakończenie, po wydrukowaniu nie można już wprowadzić do niej zmian. Książki układają się w historię. Sama mam wszystkie tytuły Jamiego Oliviera - od „Something for the weekend” do ostatniej „Jamie's 15 Minute Meals” – spojrzenie na nie pozwala mi zobaczyć jego rozwój, drogę, którą przechodzi. Książki kulinarne to często nie tylko przepisy, ale fabuły, historie pozwalające nam zrozumieć kulturę stojącą za kuchnią. No i pozostaje jeszcze przyjemność papieru – jego faktura, zapach – coś, czego Internet nam nigdy nie zapewni. Poza tym, jeśli ktoś sądzi, że blogi zastępują nam książki, to dlaczego blogerzy piszą książki kulinarne?


fot. Mikołaj Gessler

Czy klasyczne książki kulinarne mają jeszcze przed sobą przyszłość, czy też jesteśmy skazani na Internet i pozycje elektroniczne?

Marta Gessler: Targi Książki Kulinarnej pokazały, że mają. Największym zainteresowaniem cieszyły się książki specjalistyczne, te które są związane z konkretną wiedzą, nie serwują czytelnikom banałów i samych przepisów – bo te faktycznie można znaleźć w sieci. Ilość ludzi, którzy odwiedzili w ciągu tych trzech dni Qchnię Artystyczną i Zamek Ujazdowski sprawiła, że już myślimy o kolejnej edycji.

Czy myśli Pani, że dogonimy kiedyś zachód, gdzie książki kulinarne narzucają nawet styl gotowania w danym sezonie (najnowszy przypadek „Jerusalem” Ottolenghiego)?

Marta Gessler: Moda nie może być ortodoksyjna. Książki zawsze są inspiracją, ale mam wątpliwość czy w przypadku Ottolenghiego chodziło konkretnie o książkę. Byłam w jego restauracji zanim pojawiła się książka i wydaje mi się, że tak jak przy innych sukcesach, zadecydowało jedzenie. Dobre jedzenie zawsze zwycięża.

Przepisy inspirowane książką Jerusalem znajdziecie tutaj >>>

Ma Pani swoje ulubione książki kulinarne?

Marta Gessler: Mam kilka ulubionych: między innymi "Food by Design" – to książka zbierająca przepisy od największych światowych projektantów i architektów, przedstawia ich spojrzenie na jedzenie. Śniadanie według Philippe'a Starcka, kolacja z Willem Alsopem - takie książki powodują, że mogę stawiać sobie sama nowe wyzwania.

Nie traktuję książek kulinarnych jak świętych ksiąg, które muszę znać na pamięć - myślę o nich raczej jako o przewodnikach, z których wybieram to, na co mam ochotę. Nie kupuję książek kulinarnych, które uczą wykonywania potraw krok po kroku. Szukam raczej takich, które mnie zaskoczą - tak było z tą książką.


fot. Mikołaj Gessler

Jakie książki poleca Pani tym, którzy rozpoczynają przygodę z gotowaniem?

Marta Gessler: Dla tych, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z gotowaniem polecam „Gordon Ramsay's Ultimate Cookery Course”. Naprawdę uczy gotowania. I do tego zawiera świetne przepisy. Klasyczne, ale z twistem, na przykład pulpeciki wieprzowe w mleku kokosowym.

Czy często inspiruje się Pani książkami kulinarnymi w pracy w swojej restauracji?

Marta Gessler: Lubię być na bieżąco, jeśli chodzi o książki kulinarne, dbam o to by kucharze mieli dostęp do prasy fachowej i literatury. Książki kulinarne otwierają mi wyobraźnię, inspirują do własnych poszukiwań. Rzadko jednak zdarza się by przepisy z książek znajdowały bezpośrednie przełożenie w menu Qchni. W restauracji jestem przede wszystkim praktykiem – książkę kulinarną Qchni artystycznej piszą goście. Dania, które wybierają najczęściej, zostają z nami na dłużej, a czasem nawet w praktycznie niezmiennej formie są u nas do dziś.

Sprawdźcie też nasz cykl Wgryzamy się w książki kucharskie: Czekolada i słodycze - która książka jest najlepsza?