Na Zachodzie osiągnęła popularność od niedawna ,cały czas pojawiają się nowe publikacje o badaniach i związane z nimi kontrowersje.... Nie zmienia to jednak faktu,że soja jest zdrowa i jej spożywanie może przynieść nam wiele korzyści. W 170 gramach ugotowanej fasolki znajduje się : (według zapotrzebowania dziennego) molibden -172 % aminokwas tryptopan -115.6 % mangan -71% proteiny -57.2 % żelazo - 50% kwasy tł. omega 3 -44% fosfor -43 % witamina K -41 % magnez -41% witamina B2 -30% potas -26% Soja dostarcza proteiny ,które wspaniale zastąpują te pochodzenia zwierzęcego dostarczając przy tym tylko 2.2 g tłuszczów nasyconych (57.2 % protein).Udowodniono,że proteiny pochodzące z soi przyczyniają się do obniżenia złego LDL cholesterolu czasami nawet do 30 %. W 2004 roku w Waszyngtonie na spotkaniu North America Menopause Society przedstawione rezultaty badań ukazały,że produkty sojowe nie tylko pomagają w obniżaniu LDL ale poprawiają dobry HDL cholesterol,pomocne są w oczyszczaniu arterii z osadów tłuszczu. A kobietom w okresie przekwitania soja pomaga na złagodzenie uciążliwych objawów,poprawia samopoczucie i wspomaga produkcję masy kostnej . W sklepach specjalistycznych można kupić: tofu,miso i nawet kotleciki sojowe. Ja namawiam na zrobienie prostego proszku z wysuszonej fasolki sojowej.Wystarczy zmielić taką soję w młynku i używać do posypywania słodyczy,salatek,miksowania z mlekiem itp.
