Beata Czogała czyli Ejszetka w kuchni
Jej przepisy raz po raz trafiają na strony magazynów kulinarnych, a na blogu regularnie pojawiają się nowe receptury. Choć na nadmiar wolnego czasu nie narzeka, znajduje go zarówno dla rodziny, jak i dla swoich pasji. Jedną z nich jest gotowanie. Z Beatą Czogałą rozmawiamy jednak nie tylko o kuchni.
W internecie znana pod nickiem Ejszetka, od kilku lat prowadzi apetycznego bloga Ejszet.blogspot.com. Chętnie uczestniczy w warsztatach kulinarnych, od niedawna sama dzieli się swoją wiedzą z innymi. Jeśli szukasz sprawdzonego przepisu na smaczne, domowe dania, koniecznie zajrzyj na stronę.
Nie odmówiłam sobie możliwości zaprezentowania kilku potraw autorstwa Beaty - znajdziesz je poniżej. Daj znać w komentarzu, czy blog Ejszetki jest ci znany.
Fot. Beata Czogała
Wywiad z Beatą Czogałą
Zdjęcia przygotowanych przez Ciebie dań są zawsze dopracowane, a dekoracje przemyślane. Czy za obiektywem stoisz Ty sama, czy masz swoich pomocników?
Za obiektywem stoję ja sama od początku powstania bloga, ale w związku z tym, że zmieniają się czasy i moda na zdjęcia kulinarne, to czasami asystuje mi mąż. Głównie pomaga mi przy zdjęciach w ruchu. Dzięki temu nie muszę szybko biec od aparatu, tylko mogę spokojnie usiąść i np. nalewać sok do szklanki, a mąż naciska spust migawki. Najważniejsze jest jednak dla mnie to, że mogę na niego liczyć, gdy chcę robić zdjęcia kulinarne, a on zajmuje się w tym czasie naszym synem.
Jeżeli chodzi o samą fotografię kulinarną, to jak większość blogerek zaczynałam od zdjęć robionych „z ręki”, bez większej stylizacji. Dopiero z czasem poczułam niedosyt i zaczęłam zaopatrywać się w niezbędne rekwizyty – zakupiłam aparat, statyw, blendy itp. Moje zdjęcia byłyby bez wątpienia lepsze, gdybym tylko miała więcej czasu. Niestety tak się składa, że pracuję na pełny etat, mam małe dziecko i dom na głowie. Mimo wszystko staram się jak mogę i nadal pracuję nad swoim warsztatem.
Fot. Beata Czogała
Jaki rodzaj kontaktu z czytelnikami cenisz sobie najbardziej?
Największy kontakt z czytelnikami mam na portalach społecznościowych. Przyznam jednak szczerze, że najlepszy dla mnie jest kontakt osobisty. Można wtedy porozmawiać otwarcie, poznać szczere opinie i uwagi, których gdzie indziej nikt nie napisze.
Czy zdarza Ci się jeszcze popełniać kulinarne błędy?
Aktualnie moje kulinarne błędy wynikają najczęściej z pośpiechu i braku czasu. Zdarza się, że zapisując przepis zapominam o dodaniu kilku składników, bo akurat gdzieś pod nogami chodzi mój syn. Dlatego zdarza się, że potrawa nie jest taka, jak początkowo zaplanowałam.
Moje najśmieszniejsze wpadki kulinarne miały miejsce, gdy zaczynałam swoją przygodę z gotowaniem. Dla przykładu: Przygotowując potrawę dla pracowników pomyliłam słodką paprykę z chili... Zapewniam, że wypili bardzo dużo wody.
Innym razem zamiast muffinek upiekłam placek, bo nie wiedziałam, że nie wystarczy ciasta wlać do papierowych papilotek, należy jeszcze mieć formę lub foremki. Dziś nie zdarzają mi się już tak zabawne wpadki, ale ciągle się uczę, więc w miarę eksperymentów kulinarnych przytrafiają mi się potknięcia.
Fot. Beata Czogała
Co uważasz za swoje największe kulinarne osiągnięcie?
Moje największe kulinarne osiągnięcie nadal mi się marzy. Jest to wydanie książki. Mam na swoim koncie wiele wygranych w konkursach kulinarnych, publikacji, zaproszeń na spotkania i warsztaty, udział w programie „Ewa gotuje” Ewy Wachowicz. Jednak największym osiągnięciem było dla mnie zaproszenie do poprowadzenia „Spotkania pełnego smaku” i warsztatów kulinarnych.
To coś niezwykłego móc znaleźć się na chwilę po drugiej stronie i samemu dzielić zdobytą wiedzą. To było niezwykłe wyzwanie i przygoda, której na pewno nie zapomnę.
Fot. Beata Czogała
Oprócz gotowania i pieczenia lubisz także podróże i książki. Jakie miejsca najchętniej odwiedzasz? Po jakie książki lubisz sięgać?
O ile do kulinariów musiałam dorosnąć, o tyle podróże i czytanie zawsze były moją pasją. Dzięki książkom mogłam się udać wszędzie, bo nasza fantazja jest nieskończona. Kiedyś czytałam wszystkie możliwe gatunki, ale obecnie z braku czasu, sięgam już tylko po te ulubione. Teraz najczęściej sięgam po... książki kulinarne. W szczególności te, w których mogę poznać samych autorów i ich perypetie. Poza tym lubię dobrą fantastykę i kryminał.
Jeżeli chodzi o podróże, to ograniczają mnie tylko finanse. Najbardziej lubię odwiedzać miejsca, w których mogę pozwiedzać na własną rękę, a równocześnie wypocząć. Bardzo ciągnie mnie do Turcji, bo tam nie brakuje pięknych zabytków, jest ciepło, są przepiękne widoki, a przede wszystkim jest morze, a ja kocham wodę.
Fot. Beata Czogała
Każdy kraj to inne wspomnienia i wrażenia z podróży. Kreta była idealna do samodzielnego zwiedzania, bo Grecja to mimo wszystko europejski kraj. Praga również skradła moje serce, ale pogoda była męcząca (szczególnie wiatr). Egipt bardzo mi się podobał, ale męczące były wycieczki zorganizowane, bo na samotne zwiedzanie nie miałam w tym kraju odwagi.
W tym roku mam zamiar wybrać się do Bułgarii lub do Turcji. Kocham również zwiedzać zamki i chodzić po górach, więc po Polsce również dużo jeżdżę.
Wyobraź sobie, że mamy rok 2029. Gdzie widzisz siebie za te 10 lat?
10 lat to sporo czasu. Cóż – mam skrytą nadzieję, że zobaczę siebie na okładce własnej książki. Po tylu latach bez wątpienia zmieni się również mój warsztat fotograficzny i umiejętności. Może odważę się i założę własną działalność gospodarczą.
Nieważne jednak co się stanie i czy cokolwiek osiągnę, przede wszystkim mam nadzieję, że zobaczę siebie szczęśliwą. A tym, co sprawia, że obecnie jestem szczęśliwa, jest prowadzenie bloga. Bez względu na zasoby czasowe, na pewno nigdy z niego nie zrezygnuję
Beata podzieliła się z nami swoim przepisem na tartę ziemniaczaną z kurczakiem.
Tarta ziemniaczana z kurczakiem
Fot. Beata Czogała
Składniki:
- 1 kg wczesnych ziemniaków
- 200 g piersi kurczaka
- 1 brokuł
- 1 duża czerwona papryka
- 1 cukinia
- 1 pęczek koperku
- 2 jajka
- 60 g masła
- 200 g śmietany 30%
- 1 - 2 łyżki oliwy
- 2 kulki mozzarelli
- sól, pieprz, oregano, zioła prowansalskie
- odrobina posiekanej natki pietruszki
- Ziemniaki umyj i ugotuj w mundurkach do miękkości, odcedź, obierz, kiedy wystygną. Przepuść przez praskę, dodaj masło, sól i posiekany koperek. Wymieszaj i przełóż do formy do tarty o średnicy 32 cm.
- Kurczaka pokrój w drobną kostkę i podsmaż na oliwie, aż białko się zetnie. Dopraw solą i pieprzem.
- Paprykę i cukinię pokrój w kostkę, brokuła podziel na różyczki.
- Piekarnik rozgrzej do 200 stopni, wstaw masę ziemniaczana i piecz przez 20 minut.
- Jajka wymieszaj ze śmietaną i posiekaną mozzarellą, dopraw solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi.
- Na podpieczonym spodzie ziemniaczanym ułóż mięso z kurczaka, cukinię i paprykę. Zalej połową masy śmietanowej, ułóż różyczki brokuła, zalej resztą masy. Całość posyp oregano i piecz przez 40 minut. Po upieczeniu posyp tartę posiekaną natka pietruszki.
Weronka
pyszalka