Czego należy unikać w jadłospisie?

  • 1

To, co mamy na talerzu zależy tylko i wyłącznie od nas samych. To my decydujemy, co zjemy i jakich składników dostarczymy naszemu organizmowi. Niestety - częściej sięgamy po produkty, które lubimy, a te zazwyczaj są dla nas szkodliwe.

         
ocena: 5/5 głosów: 5
Czego należy unikać w jadłospisie?
fot. Fotolia

Dostarczamy organizmowi cukier, sól, tłuszcze - czyli to, co jest niezdrowe, a rozgrzeszamy się plasterkiem sałaty, który jest dołączony do gotowych dań. Dlatego przemysł spożywczy i wszelkiego rodzaju punkty gastronomiczne nie oferują nam taniej kaszy, świeżych warzyw, owoców czy świeżego mięsa.

Czemu tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta - są dla nich zbyt tanie - nie zarobią na nich; dodatkowo są uciążliwe do przechowywania. Stawiają na produkty droższe, trwałe, przetworzone - takie, na które mogą dołożyć dużą marżę a dla nas, konsumentów - są wygodne w użyciu.

Któż z nas nie lubi frytek, ziemniaków smażonych, które można kupić gotowe mrożone, wszelakich chipsów? Kolejna bomba tłuszczów i soli. Jedząc je pracujemy na zawał serca, cukrzycę, otyłość. Jedzmy ziemniaki, ale te w łupinach - są zdrowe.

Smażone i gotowe są wygodne w użyciu, bo wrzucamy je do piekarnika, odgrzewamy i już - pytanie brzmi, czy za te kilkanaście minut zaoszczędzonego czasu warto płacić zdrowiem? Dość wspomnieć, że te gotowe i mrożone zawierają rakotwórcze kwasy trans oraz akrylamid, który odkłada się w wątrobie.

Tak przez nas lubiane serki topione zostały wymyślone w latach 50-tych na potrzeby wojska. Do ich produkcji wykorzystano ser żółty niskiej jakości, topiąc go w wysokiej temperaturze. Zawiera dużo kwasów tłuszczowych nasyconych - aż 65%.

Oprócz tego znaczną ilość cholesterolu, soli i fosforu. Jego zaletą jest to, że się nie psuje i jest kaloryczny - dzięki tym cechom idealnie wkomponował się w warunki wojskowe. Nie będzie odkrywcze, jeśli powiem, że można zastąpić taki serek innym, zdrowszym.

Wszystkie napoje typu 3 w 1 jak kawy cappuccino, śmietanki, kakao czy musli, które należy zalać gorącą wodą mają jedną zaletę - są proste i szybkie w przygotowaniu. To koniec zalet. Zawierają cukier inwertowany, słód, fruktozę. Dodaje się do niech mleko w proszku, które podnosi cholesterol. Zawierają barwniki, aromaty, konserwanty.

Kolejna pyszność to wszelkie pasty rybne, które zawierają śladowe ilości ryby – reszta to bułka tarta, skrobia, preparaty sojowe, składniki zapachowe, tłuszcze, barwniki, stabilizatory. W ten sposób, na własne życzenie karmimy się nasyconymi kwasami tłuszczowymi, solą, cholesterolem i modyfikowaną skrobią, których powinniśmy unikać.

Przywołując produkty w proszku, grzechem byłoby nie wspomnieć o popularnych ‘gorących kubkach’ czy obiadach w dwie minuty… z dodatkiem soli, cholesterolu, glutaminianu - również w proszku.

Prawda jest taka, że w barach szybkiej obsługi oferuje się produkty najgorszej jakości. Skrawki mięsa, sera, wędlin. Sery, które tak naprawdę tylko je udają, a zawierają utwardzone tłuszcze, sól, cukier. W takich miejscach nic nie może się zmarnować to raz, dwa - za dobrą jakość trzeba zapłacić.

A przecież można sprzedać coś, co nie nadaje się do jedzenia za wysoką cenę w ładnym opakowaniu, reklamowane wielkimi literami jako produkt najwyższej jakości.