Dostarczamy organizmowi cukier, sól, tłuszcze - czyli to, co jest niezdrowe, a rozgrzeszamy się plasterkiem sałaty, który jest dołączony do gotowych dań. Dlatego przemysł spożywczy i wszelkiego rodzaju punkty gastronomiczne nie oferują nam taniej kaszy, świeżych warzyw, owoców czy świeżego mięsa.
Któż z nas nie lubi frytek, ziemniaków smażonych, które można kupić gotowe mrożone, wszelakich chipsów? Kolejna bomba tłuszczów i soli. Jedząc je pracujemy na zawał serca, cukrzycę, otyłość. Jedzmy ziemniaki, ale te w łupinach - są zdrowe.
Smażone i gotowe są wygodne w użyciu, bo wrzucamy je do piekarnika, odgrzewamy i już - pytanie brzmi, czy za te kilkanaście minut zaoszczędzonego czasu warto płacić zdrowiem? Dość wspomnieć, że te gotowe i mrożone zawierają rakotwórcze kwasy trans oraz akrylamid, który odkłada się w wątrobie.
Tak przez nas lubiane serki topione zostały wymyślone w latach 50-tych na potrzeby wojska. Do ich produkcji wykorzystano ser żółty niskiej jakości, topiąc go w wysokiej temperaturze. Zawiera dużo kwasów tłuszczowych nasyconych - aż 65%.
Oprócz tego znaczną ilość cholesterolu, soli i fosforu. Jego zaletą jest to, że się nie psuje i jest kaloryczny - dzięki tym cechom idealnie wkomponował się w warunki wojskowe. Nie będzie odkrywcze, jeśli powiem, że można zastąpić taki serek innym, zdrowszym.
Wszystkie napoje typu 3 w 1 jak kawy cappuccino, śmietanki, kakao czy musli, które należy zalać gorącą wodą mają jedną zaletę - są proste i szybkie w przygotowaniu. To koniec zalet. Zawierają cukier inwertowany, słód, fruktozę. Dodaje się do niech mleko w proszku, które podnosi cholesterol. Zawierają barwniki, aromaty, konserwanty.
Kolejna pyszność to wszelkie pasty rybne, które zawierają śladowe ilości ryby – reszta to bułka tarta, skrobia, preparaty sojowe, składniki zapachowe, tłuszcze, barwniki, stabilizatory. W ten sposób, na własne życzenie karmimy się nasyconymi kwasami tłuszczowymi, solą, cholesterolem i modyfikowaną skrobią, których powinniśmy unikać.
Przywołując produkty w proszku, grzechem byłoby nie wspomnieć o popularnych ‘gorących kubkach’ czy obiadach w dwie minuty… z dodatkiem soli, cholesterolu, glutaminianu - również w proszku.
Prawda jest taka, że w barach szybkiej obsługi oferuje się produkty najgorszej jakości. Skrawki mięsa, sera, wędlin. Sery, które tak naprawdę tylko je udają, a zawierają utwardzone tłuszcze, sól, cukier. W takich miejscach nic nie może się zmarnować to raz, dwa - za dobrą jakość trzeba zapłacić.
A przecież można sprzedać coś, co nie nadaje się do jedzenia za wysoką cenę w ładnym opakowaniu, reklamowane wielkimi literami jako produkt najwyższej jakości.
karola25