Ania to strasznie zabiegana blogerka, dlatego przeprowadzenie wywiadu okazało się nie lada wyzwaniem... ale już jest: świeży, jeszcze ciepły!
Zapraszam zatem na wywiad z Anią Grzeszczuk prowadzącą bloga kulinarnego Ekspansja Smaku. Koniecznie odwiedź Jej stronę i zobacz, jak proste, domowe dania mogą stać się inspiracją!
Na Twoim blogu znajdziemy przepisy, których stopień trudności nikomu nie powinien sprawić problemu. Czy taki właśnie był Twój zamysł?
W zasadzie to, że przepisy nie są trudne do wykonania, wynika z tego, że ja lubię smacznie zjeść, ale raczej nie gustuję w przekombinowanych potrawach, które nierzadko wymagają wielu godzin na przygotowanie. Dla mnie gotowanie to przyjemność, która nie powinna być skomplikowana i zajmować pół dnia.
Moim zdaniem sztuka gotowania powinna dawać dużo satysfakcji z samego przyrządzania potraw, a im więcej potraw jesteśmy sami w stanie przygotować tym lepiej. Żeby zdrowo i smacznie zjeść, nie trzeba zaopatrywać się w składniki, które często są trudnodostępne w osiedlowych sklepach. Proste w przygotowaniu potrawy nie dość, że nie wymagają od przygotowującej je osoby dużej wiedzy gastronomicznej, to potrafią być mega smaczne.
Muszę przyznać, że zależy mi na tym, aby przepisy na moim blogu były łatwe do wykonania, aby jak najwięcej osób mogło z nich przyrządzać pyszne potrawy. Dzięki temu wiele osób stawia swoje pierwsze kroki w gotowaniu za pomocą Ekspansji Smaku.
W swoich postach zdarza Ci się pytać czytelników o ich zdanie na dany temat, ich kulinarne preferencje. Odbiorcy bloga są dla Ciebie ważni?
Zdecydowanie tak. Liczę się z każdym zadaniem moich czytelników. Gdyby nie odbiorcy bloga, jaki byłby sens jego prowadzenia? Lubię kontakt z ludźmi, również ten za pomocą komentarzy. Kiedy wchodząc w panel administracyjny Ekspansji Smaku, widzę komentarz w którym ktoś pisze, że danie jest smaczne, bardzo się cieszę. Wtedy wiem, że nie piszę tych przepisów na marne, że ktoś po drugiej stronie monitora właśnie coś przyrządził z zamieszczonego przeze mnie przepisu i jest zadowolony, że mu smakuje - to największa nagroda, jaką może sobie wyśnić kulinarny bloger :-D
Często zadaję pytania, np.: "czy lubicie też to danie", " dajcie znać, czy Wam smakowało", " jakie zrobilibyście zmiany w tym przepisie?" etc. jestem ciekawa, czy moi czytelnicy również lubią takie połączenie smaków jak ja, czy jednak coś im nie pasuje w danym przepisie i przygotowaliby tę potrawę w inny sposób. Umieszczenie pytań w przepisach jest dla mnie ważne, pozwalają poznać się nawzajem, pomagają dostosować przepisy również do preferencji czytelników.
Czym kierujesz się podczas robienia zakupów spożywczych? Czy listę układasz z dużym wyprzedzeniem?
Niestety nie jestem poukładaną osobą, która sporządza skrupulatnie listę zakupów przed wyjściem do sklepu. Planowanie nie jest moją mocną stroną. Wyjątek stanowi przygotowanie przyjęć np. urodzin, wtedy zawsze kilka dni wcześniej planuję, jakie potrawy będą królować na stole i układam listę zakupów. Na szczęście zdarza się to kilka razy w rok. Na co dzień lista zakupów w ogóle nie istnieje. Przed wyjściem do sklepu zerkam, co mam w lodówce, szafkach i główkuję, co tutaj muszę dokupić, aby np. ugotować obiad czy przyrządzić jakąś pastę na kanaki lub sałatkę.
Często bywa tak, że podczas zakupów trafiam na promocję np. na dane mięso i w głowie od razu zapala się żółta lampka świadcząca o jakieś kulinarnej wariacji z udziałem tegoż składnika. W takim wypadku dokupuję resztę składników, o ile nie mam ich w domu i tadam! Obiad gotowy. Podczas wybierania produktów kieruję się kilkoma zasadami:
Czy masz swoje ulubione połączenia smakowe i takie produkty, których nigdy ze sobą nie łączysz w jednej potrawie?
Uwielbiam łączyć ze sobą składniki o słodkich i ostrych smakach. Takie połączenie stosuję tak często, jak to możliwe. W sezonie grillowym przygotowuję marynaty do mięs oraz warzyw, które w swoim składzie zawierają między innymi miód i ostrą musztardę czy paprykę. Dla mnie jest to połączenie idealne, bez którego nie wyobrażam sobie grillowania. Ponadto bardzo lubię połączenie smakowe pasty z białego sera np. z rzodkiewką oraz z plasterkiem szynki.
W słodkościach natomiast uwielbiam łączyć ze sobą różnego rodzaju ciasta orzechowe z masą kawową oraz masy śmietanowe z karmelowymi sosami. Na pewno nie jestem fanką smaków słodko-kwaśnych. Raczej nie stosuję w przepisach tego typu połączeń, gdyż nie smakują mi potrawy o takich walorach smakowych.
Czy masz swoje ulubione książki kucharskie? Po jakich autorów sięgasz najchętniej?
Muszę przyznać, że w domu mam jedną książkę kucharską. Jest to "Kuchnia Polska". Lubię ją, ponieważ oprócz tradycyjnych polskich dań znajdują się w niej porady kulinarne, które często ratowały moje posiłki, szczególnie na początku przygody z gotowaniem. Poza tym w książce tej znajduje się sporo przepisów na tradycyjne nalewki, starodawne słodycze typu sękacz oraz potrawy kuchni kresowej. Brakuje mi w niej większej ilości zdjęć potraw, ale cóż zrobić.
Zdarza mi się kupować gazetki z przepisami, czasami z nich coś przygotowuję. Mam też zeszyt z przepisami mamy, to chyba do niego najczęściej zerkam, żeby przygotować jakąś dobrą sałatkę czy pyszne ciasto.
Która pora roku jest Twoją ulubioną i dlaczego?
Jestem ciepłolubna, więc cieszę się, kiedy po zimnym marcu i nierzadko kwietniu mogę wreszcie przewrócić kartkę w kalendarzu i zobaczyć napis - maj :-). Bardzo lubię i wiosnę i lato, które bardziej - chyba to drugie. W tym czasie obiad podaję na tarasie, bardzo lubię jeść na świeżym powietrzu. Każdego dnia wpijam poranną kawę z mlekiem na huśtawce słuchając śpiewu ptaków. W upalne dni gotuję lekkostrawne potrawy z sezonowych warzyw, przygotowuję kompoty z wiśni, które rosną w sadzie.
Zajmuję się także robieniem przetworów na zimę. W lecie jakoś to gotowanie jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące niż zimą, posiłki są bardziej kolorowe. Wszechobecny dostęp do świeżych owoców i warzyw sprawia, że częściej robię sałatki, piekę ciasta z owocami. Wiosna i lato to dla mnie najwspanialsze pory roku, które mogłyby się tylko wzajemnie zmieniać.
Czy zdarzają Ci się kulinarne wpadki?
Wiadomo, lepiej byłoby napisać, że nie, ależ skąd, przecież jestem kulinarną blogerką ;-) Ale prawda jest inna, ciekawsza. Kulinarne wpadki to normalna sprawa nie tylko podczas zabawy w kulinarne eksperymenty, lecz także podczas przygotowywania tej samej potrawy po raz setny. Przecież każdemu może zdarzyć się, że sernik, który się piecze już od 20 minut jest uboższy o to roztopione masło, o które właśnie pyta syn " mamo, a w tym rondelku to to takie tłustawe, co to jest?". Sernik się upiekł, ale od tamtego zdarzenia zawsze pilnuję, czy rondelek na kuchence jest pusty, zanim wleję masę serową do formy.
Nieraz zdarzało się, że przygotowałam jakąś kulinarną wariację na temat ryb czy mięs, a w szczególności sosów, które nie do końca smakowały, tak jak to sobie wyobrażałam podczas łączenia ze sobą składników. Najważniejsze, by podczas eksperymentowania z potrawami nie poddawać się.
Ania podzieliła się z nami swoim przepisem na zupę z fasolki szparagowej.
Składniki:
Wykonanie:
Zapraszam zatem na wywiad z Anią Grzeszczuk prowadzącą bloga kulinarnego Ekspansja Smaku. Koniecznie odwiedź Jej stronę i zobacz, jak proste, domowe dania mogą stać się inspiracją!
Na Twoim blogu znajdziemy przepisy, których stopień trudności nikomu nie powinien sprawić problemu. Czy taki właśnie był Twój zamysł?
W zasadzie to, że przepisy nie są trudne do wykonania, wynika z tego, że ja lubię smacznie zjeść, ale raczej nie gustuję w przekombinowanych potrawach, które nierzadko wymagają wielu godzin na przygotowanie. Dla mnie gotowanie to przyjemność, która nie powinna być skomplikowana i zajmować pół dnia.
Moim zdaniem sztuka gotowania powinna dawać dużo satysfakcji z samego przyrządzania potraw, a im więcej potraw jesteśmy sami w stanie przygotować tym lepiej. Żeby zdrowo i smacznie zjeść, nie trzeba zaopatrywać się w składniki, które często są trudnodostępne w osiedlowych sklepach. Proste w przygotowaniu potrawy nie dość, że nie wymagają od przygotowującej je osoby dużej wiedzy gastronomicznej, to potrafią być mega smaczne.
Muszę przyznać, że zależy mi na tym, aby przepisy na moim blogu były łatwe do wykonania, aby jak najwięcej osób mogło z nich przyrządzać pyszne potrawy. Dzięki temu wiele osób stawia swoje pierwsze kroki w gotowaniu za pomocą Ekspansji Smaku.
W swoich postach zdarza Ci się pytać czytelników o ich zdanie na dany temat, ich kulinarne preferencje. Odbiorcy bloga są dla Ciebie ważni?
Zdecydowanie tak. Liczę się z każdym zadaniem moich czytelników. Gdyby nie odbiorcy bloga, jaki byłby sens jego prowadzenia? Lubię kontakt z ludźmi, również ten za pomocą komentarzy. Kiedy wchodząc w panel administracyjny Ekspansji Smaku, widzę komentarz w którym ktoś pisze, że danie jest smaczne, bardzo się cieszę. Wtedy wiem, że nie piszę tych przepisów na marne, że ktoś po drugiej stronie monitora właśnie coś przyrządził z zamieszczonego przeze mnie przepisu i jest zadowolony, że mu smakuje - to największa nagroda, jaką może sobie wyśnić kulinarny bloger :-D
Często zadaję pytania, np.: "czy lubicie też to danie", " dajcie znać, czy Wam smakowało", " jakie zrobilibyście zmiany w tym przepisie?" etc. jestem ciekawa, czy moi czytelnicy również lubią takie połączenie smaków jak ja, czy jednak coś im nie pasuje w danym przepisie i przygotowaliby tę potrawę w inny sposób. Umieszczenie pytań w przepisach jest dla mnie ważne, pozwalają poznać się nawzajem, pomagają dostosować przepisy również do preferencji czytelników.
Czym kierujesz się podczas robienia zakupów spożywczych? Czy listę układasz z dużym wyprzedzeniem?
Niestety nie jestem poukładaną osobą, która sporządza skrupulatnie listę zakupów przed wyjściem do sklepu. Planowanie nie jest moją mocną stroną. Wyjątek stanowi przygotowanie przyjęć np. urodzin, wtedy zawsze kilka dni wcześniej planuję, jakie potrawy będą królować na stole i układam listę zakupów. Na szczęście zdarza się to kilka razy w rok. Na co dzień lista zakupów w ogóle nie istnieje. Przed wyjściem do sklepu zerkam, co mam w lodówce, szafkach i główkuję, co tutaj muszę dokupić, aby np. ugotować obiad czy przyrządzić jakąś pastę na kanaki lub sałatkę.
Często bywa tak, że podczas zakupów trafiam na promocję np. na dane mięso i w głowie od razu zapala się żółta lampka świadcząca o jakieś kulinarnej wariacji z udziałem tegoż składnika. W takim wypadku dokupuję resztę składników, o ile nie mam ich w domu i tadam! Obiad gotowy. Podczas wybierania produktów kieruję się kilkoma zasadami:
- produkty muszą być lubiane przez moich chłopaków (syna i męża) oraz oczywiście przeze mnie;
- produkty, które kupuję muszą być dobrej jakości - tutaj kieruję się zasadą mniej, ale lepiej/zdrowiej, nie kupuję przetworzonych produktów, a jeśli mi się zdarzy to naprawdę bardzo rzadko.
Czy masz swoje ulubione połączenia smakowe i takie produkty, których nigdy ze sobą nie łączysz w jednej potrawie?
Uwielbiam łączyć ze sobą składniki o słodkich i ostrych smakach. Takie połączenie stosuję tak często, jak to możliwe. W sezonie grillowym przygotowuję marynaty do mięs oraz warzyw, które w swoim składzie zawierają między innymi miód i ostrą musztardę czy paprykę. Dla mnie jest to połączenie idealne, bez którego nie wyobrażam sobie grillowania. Ponadto bardzo lubię połączenie smakowe pasty z białego sera np. z rzodkiewką oraz z plasterkiem szynki.
W słodkościach natomiast uwielbiam łączyć ze sobą różnego rodzaju ciasta orzechowe z masą kawową oraz masy śmietanowe z karmelowymi sosami. Na pewno nie jestem fanką smaków słodko-kwaśnych. Raczej nie stosuję w przepisach tego typu połączeń, gdyż nie smakują mi potrawy o takich walorach smakowych.
Czy masz swoje ulubione książki kucharskie? Po jakich autorów sięgasz najchętniej?
Muszę przyznać, że w domu mam jedną książkę kucharską. Jest to "Kuchnia Polska". Lubię ją, ponieważ oprócz tradycyjnych polskich dań znajdują się w niej porady kulinarne, które często ratowały moje posiłki, szczególnie na początku przygody z gotowaniem. Poza tym w książce tej znajduje się sporo przepisów na tradycyjne nalewki, starodawne słodycze typu sękacz oraz potrawy kuchni kresowej. Brakuje mi w niej większej ilości zdjęć potraw, ale cóż zrobić.
Zdarza mi się kupować gazetki z przepisami, czasami z nich coś przygotowuję. Mam też zeszyt z przepisami mamy, to chyba do niego najczęściej zerkam, żeby przygotować jakąś dobrą sałatkę czy pyszne ciasto.
Która pora roku jest Twoją ulubioną i dlaczego?
Jestem ciepłolubna, więc cieszę się, kiedy po zimnym marcu i nierzadko kwietniu mogę wreszcie przewrócić kartkę w kalendarzu i zobaczyć napis - maj :-). Bardzo lubię i wiosnę i lato, które bardziej - chyba to drugie. W tym czasie obiad podaję na tarasie, bardzo lubię jeść na świeżym powietrzu. Każdego dnia wpijam poranną kawę z mlekiem na huśtawce słuchając śpiewu ptaków. W upalne dni gotuję lekkostrawne potrawy z sezonowych warzyw, przygotowuję kompoty z wiśni, które rosną w sadzie.
Zajmuję się także robieniem przetworów na zimę. W lecie jakoś to gotowanie jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące niż zimą, posiłki są bardziej kolorowe. Wszechobecny dostęp do świeżych owoców i warzyw sprawia, że częściej robię sałatki, piekę ciasta z owocami. Wiosna i lato to dla mnie najwspanialsze pory roku, które mogłyby się tylko wzajemnie zmieniać.
Czy zdarzają Ci się kulinarne wpadki?
Wiadomo, lepiej byłoby napisać, że nie, ależ skąd, przecież jestem kulinarną blogerką ;-) Ale prawda jest inna, ciekawsza. Kulinarne wpadki to normalna sprawa nie tylko podczas zabawy w kulinarne eksperymenty, lecz także podczas przygotowywania tej samej potrawy po raz setny. Przecież każdemu może zdarzyć się, że sernik, który się piecze już od 20 minut jest uboższy o to roztopione masło, o które właśnie pyta syn " mamo, a w tym rondelku to to takie tłustawe, co to jest?". Sernik się upiekł, ale od tamtego zdarzenia zawsze pilnuję, czy rondelek na kuchence jest pusty, zanim wleję masę serową do formy.
Nieraz zdarzało się, że przygotowałam jakąś kulinarną wariację na temat ryb czy mięs, a w szczególności sosów, które nie do końca smakowały, tak jak to sobie wyobrażałam podczas łączenia ze sobą składników. Najważniejsze, by podczas eksperymentowania z potrawami nie poddawać się.
Ania podzieliła się z nami swoim przepisem na zupę z fasolki szparagowej.
Kremowa zupa z fasolki szparagowej
Składniki:
- 400 g żółtej fasolki szparagowej
- 1 cebula
- 1 marchewka
- 1 pietruszka (korzeń)
- 4 ziemniaki
- seler (nać)
- sól i pieprz,
- odrobina oleju
Wykonanie:
- Fasolkę opłucz, pozbaw ogonków i przekrój na połówki. Ziemniaki, marchewkę i korzeń pietruszki pokrój w kostkę, warzywa włóż do garnka i zalej wodą.
- Cebulkę podsmaż na oleju, dodaj do warzyw, dopraw i gotuj pod przykryciem przez ok. 40 minut.
- Natkę selera posiekaj. Zupę zmiksuj na gładki krem, podawaj z posiekana natką.
pyszalka