Mało tego - ilość wit.C i wit. z grupy B, odpowiedzialnych za przyswajanie żelaza w organiźmie, nawet się podwaja! Jedząc kiszonki zapobiegamy anemii, zwiększamy swoją odporność na infekcje, wspomagamy się przy przeziębieniach, wzmacniamy włosy i paznokcie, mamy piękniejszą skórę. Podczas kiszenia spada w owocach i warzywach zawartość cukrów a co za tym idzie - są mniej kaloryczne i lżej strawne.
Kwas mlekowy wytworzony w kiszonkach, ma właściwości odtruwające i oczyszczające organizm. Zawarta w nich acetylocholina reguluje ciśnienie krwi i ma dobroczynny wpływ na pracę jelit, zapobiegając zaparciom. Jedząc kiszonki możemy pomóc sobie w stanach depresyjnych. Będziemy też mniej ospali, bardziej syci, szybciej spalimy kalorie. Świetnym lekiem na kaca będzie, wypita na czczo, szklanka soku z kiszonej kapusty. Pomoże nam to również przy niestrawności.
Do różnych zup możemy dodawać sok z kiszonych ogórków - pomagając sobie tym samym w atakach migreny. Z kiszonek można przygotowywać wiele różnych surówek, sałatek, dodawać je do kanapek. A co można kisić? Poza popularną białą kapustą i ogórkami możemy zakisić kapustę czerwoną, włoską, czosnek, cukinię, pomidory, paprykę, buraki ćwikłowe, świeże oliwki a także owoce takie jak jabłka, gruszki czy śliwki. Można też kisić grzyby - doskonale nadają się do tego celu np. rydze i opieńki.
Przygotowując się do kiszenia należy starannie przygotować wszystkie produkty, muszą być świeże i całkowicie zdrowe a naczynia po dokładnym umyciu należy wyparzyć. W procesie kiszenia biorą udział bakterie kwasu mlekowego, które rozwijają się w środowisku beztlenowym i dlatego produkty do kiszenia, umieszczone w słojach, kamiennych garnkach czy beczkach, muszą być zalane słoną zalewą w całości, przykrywając je dokładnie. Upchaną ciasno w beczce, poszatkowaną kapustę dodatkowo kilkakrotnie przebija się, aż do dna, drewnianym kołkiem aby dać ujście resztkom powietrza i gazom tworzącym się w procesie fermentacji.
Do kiszenia dodajemy też, oprócz solanki, różne przyprawy - koper, ziele angielskie, czosnek, liście i korzeń chrzanu, liście dębu, czarnej porzeczki, wiśni, pieprz ziarnisty, owoce jałowca. Nadają nie tylko smak, ale mają też właściwości konserwujące zapobiegając, dzięki zawartości olejków eterycznych i garbników, rozwojowi pleśni i drożdży. Właściwości konserwujące ma, wspomniana już wcześniej, sól zawarta w zalewie, ale osoby, które muszą jej spożycie ograniczać powinny albo ograniczyć ilość jedzonych kiszonek, albo łączyć je z dużą ilością świeżych warzyw i owoców.
Kwas mlekowy wytworzony w kiszonkach, ma właściwości odtruwające i oczyszczające organizm. Zawarta w nich acetylocholina reguluje ciśnienie krwi i ma dobroczynny wpływ na pracę jelit, zapobiegając zaparciom. Jedząc kiszonki możemy pomóc sobie w stanach depresyjnych. Będziemy też mniej ospali, bardziej syci, szybciej spalimy kalorie. Świetnym lekiem na kaca będzie, wypita na czczo, szklanka soku z kiszonej kapusty. Pomoże nam to również przy niestrawności.
Do różnych zup możemy dodawać sok z kiszonych ogórków - pomagając sobie tym samym w atakach migreny. Z kiszonek można przygotowywać wiele różnych surówek, sałatek, dodawać je do kanapek. A co można kisić? Poza popularną białą kapustą i ogórkami możemy zakisić kapustę czerwoną, włoską, czosnek, cukinię, pomidory, paprykę, buraki ćwikłowe, świeże oliwki a także owoce takie jak jabłka, gruszki czy śliwki. Można też kisić grzyby - doskonale nadają się do tego celu np. rydze i opieńki.
Przygotowując się do kiszenia należy starannie przygotować wszystkie produkty, muszą być świeże i całkowicie zdrowe a naczynia po dokładnym umyciu należy wyparzyć. W procesie kiszenia biorą udział bakterie kwasu mlekowego, które rozwijają się w środowisku beztlenowym i dlatego produkty do kiszenia, umieszczone w słojach, kamiennych garnkach czy beczkach, muszą być zalane słoną zalewą w całości, przykrywając je dokładnie. Upchaną ciasno w beczce, poszatkowaną kapustę dodatkowo kilkakrotnie przebija się, aż do dna, drewnianym kołkiem aby dać ujście resztkom powietrza i gazom tworzącym się w procesie fermentacji.
Do kiszenia dodajemy też, oprócz solanki, różne przyprawy - koper, ziele angielskie, czosnek, liście i korzeń chrzanu, liście dębu, czarnej porzeczki, wiśni, pieprz ziarnisty, owoce jałowca. Nadają nie tylko smak, ale mają też właściwości konserwujące zapobiegając, dzięki zawartości olejków eterycznych i garbników, rozwojowi pleśni i drożdży. Właściwości konserwujące ma, wspomniana już wcześniej, sól zawarta w zalewie, ale osoby, które muszą jej spożycie ograniczać powinny albo ograniczyć ilość jedzonych kiszonek, albo łączyć je z dużą ilością świeżych warzyw i owoców.
A.B.
matzek
Gość
Zobacz:
__Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
__ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/
Gość
BH.223.
MOTTO: Marchewka świeża, a marchewka gotowana wg propagatorów IG !! *
ŚWIEŻA MARCHEWKA WG IG = 35 JEST PRODUKTEM NA TZW. SZCZUPLENIE I TO PRAWDA ZNANA:
Ale podawanie przez speców od Indeksu Glikemicznego, wskaźnika IG dla marchewki gotowanej, jako produktu na tzw. tycie IG = 85, jest dużym błędem i najprawdopodobniej źle zidentyfikowanym procesem gotowania, lub najpewniej kolejną niesprawdzoną i błędną pseudo teorią, na chybił trafił.
O CO CHODZI ?!
Marchewka zawiera skrobię tj. węglowodan, czyli cukier wielokrotnie złożony, który poddany procesowi gotowania mógłby ulec rozłożeniu tzn. wiązania międzycząsteczkowe, uległy by zerwaniu czyli mogłaby wówczas np. glukoza wydzielić się nieco szybciej podnosząc poziom cukru, ale proszę Państwa jest to tylko niewłaściwa wizja, która biologicznie mogłaby mieć miejsce, ale zwyczajnie NIE ma.
PRAWDA REALNA, WYGLĄDA JEDNAK OTO TAK:
Zarówno marchewka świeża jak i gotowana podnoszą niemal do identycznej wysokości poziom cukru we krwi po ich spożyciu i jest to poziom bardzo NISKI; ok. 13% wzrostu. Ci specjaliści tzw. propagatorzy teorii o IG, może i ugotowali sobie marchewkę, ale od strony merytorycznych badań identyfikacyjnych, poza zjedzeniem tejże marchewki nie poczynili NIC, oprócz tworzenia nierealnych, błędnych teorii typu fiction.
GOŁYM OKIEM WIDAĆ, ŻE CI SPECJALIŚCI OD IG, CYNICZNIE I BEZCZELNIE:
Potwierdzają nieprawdy biologiczne, które sami głoszą OŚMIESZAJĄC się przy tym skutecznie.
RADA JEST JEDNA:
Należy od zaraz odrzucić wszelkie tabele IG, całą tę Ich wymyśloną, nieprawdziwą i w najwyższym stopniu nierealną grę; z życiem i zdrowiem zwłaszcza chorych na cukrzycę, ludzi wczytujących się w tę wirtualną i bzdurną teorię. Ważne są jednak tzw. NISKIE węglowodany, tj. do 26% wzrostu, czyli GLUKOZA naturalna, niezbędne dla naszego mózgu. Odnośnie konsumpcji to ostatnie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego.
R E F L E K S J A:
INDEKS ŻYWIENIOWY, a; INDEKS GLIKEMICZNY, to dwa różne spojrzenia na realia przyrodnicze.
IŻ; to identyfikacja ewolucyjnych dokonań przyrody, czyli sfera faktów. IG; to wirtualne poglądy, marketing, obłuda i biznes.
ZOBACZ TEŻ; CUKRZYCA typu 2, wg: IRL KRAKÓW.
Książka, pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku.
Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione. ***
Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/