W tym szczególnym czasie na naszych stołach królują zakąski, różnego rodzaju koreczki, kanapeczki, sałatki. Dania na zimno w galarecie, patery z wędlinami czy deski pełne serów. Okres karnawału zaczyna się 6 grudnia, w święto Trzech Króli a kończy w Środę Popielcową. Jest to czas szalonych zabaw, balów przebierańców, balów maskowych i domówek.
Na imprezach tego typu, niekoniecznie w karnawale, najlepiej sprawdza się szwedzki stół i małe przekąski, które można zjeść niemal „na raz”. Nie powinno podawać się ciężkiego, tłustego jedzenia.
Polecam więc wyłożyć kabanosy, różnego rodzaju sery pleśniowe, żółte a do tego pomidorki koktajlowe. Nie zawiodą na pewno korniszony, grzybki marynowane, papryka w zalewie. Przygotowanie takich półmisków trwa dosłownie chwilę.
Można naszykować także małe kolorowe kanapeczki – z ogórkami, pomidorem, sałatą, oliwkami, wędliną. Nie wypada pominąć także koreczków - moja propozycja to małe kuleczki kotlecików mielonych, kawałek sera żółtego, oliwka, plaster ogórka zielonego, pomidor koktajlowy.
Panów z pewnością zadowolą koreczki śledziowe z korniszonami, cebulą, kawałkami papryki. Nie pogardzą na pewno także prostymi w przygotowaniu bułeczkami z pieczarkami, które można zabrać ze sobą na wynos. Do powyższych propozycji można dołożyć jeszcze jedno danie na ciepło - wtedy na pewno każdy z gości znajdzie coś dla siebie w proponowanym przez nas menu.
Na koniec warto wspomnieć, że wyraz „karnawał” pochodzi od włoskiego ‘carne vale’ - oznacza to pożegnanie mięsa przed wielkim postem.
Karnawał kojarzony jest z zabawą, tańcami – wywodzi się z kultów płodności. Kiedyś wierzono, że im wyższe będą skoki, tym wyżej urośnie zboże.
W dawnych czasach w tym okresie jedzono dużo jaj, słodyczy, mięsa, żeby później pokutować w okresie postu za grzech objadania się. Za ostatni dzień karnawału uważa się Tłusty Czwartek, kiedy to objadamy się pączkami z nadzieniem różanym, konfiturami, czekoladą, budyniem, powidłami.
Nina W.
weronikaS