Miłosna historia
„Pani Walewska” to ciasto, którego nazwa nawiązuje do jednej z najsłynniejszych historii miłosnych w dziejach porozbiorowej Polski. W styczniu 1807 roku Maria Walewska po raz pierwszy spotkała cesarza Napoleona podczas balu w warszawskim Zamku Królewskim. Wkrótce młodziutka żona leciwego szambelana Anastazego Walewskiego została oficjalnie cesarską metresą. Napoleon nie szczędził podarków, a w miłosnych liścikach zapewniał o gorącym uczuciu. Kochanków rozdzieliła jednak polityka. Choć Maria Walewska urodziła niebawem Napoleonowi syna, cesarz oficjalnie poślubił księżniczkę austriacką Maria Ludwikę z rodu Habsburgów. Do dziś trwa dyskusja: choć część historyków uważa, że romans Polki i Napoleona miał głównie podtekst patriotyczny, dla większości z nas jednak Maria Walewska to po prostu zakochana kobieta, której burze historii nie pozwoliły znaleźć szczęścia w miłości.
Przez żołądek do serca
W Walentynki wspomnienie pani Walewskiej powraca nie tylko jako pamiątka gorącego, choć krótkiego romansu, ale też jako deser - słodki akcent zwieńczający romantyczną kolację. Walentynki to doskonała okazja, by sprawić niespodziankę ukochanej osobie, przygotowując dla niej słodki poczęstunek. „Pani Walewska” to ciasto wymagające nakładu pracy. Ważne są tutaj nie tylko umiejętności kulinarne, ale też staranny dobór produktów, potrzebnych do ich przygotowania. – Kluczową rolę odgrywają wysokiej jakości składniki, które zapewniają odpowiednią konsystencję ciasta, a także pozytywnie wpływa na jego walory smakowe.
Zobacz przepis na Ciasto Pani Walewska.
Życzymy smacznego!
