Zmarnowani, wyrzucamy już przygotowane ciasto do kosza, czasem z nerwów, czasem ze wstydu. Nie warto! Są sposoby, by ciasto uratować. Jakie?
Wiele razy (mnie też) zdarzyło się, że trzymając się kurczowo przepisu, coś nie wychodzi. Zawsze zastanawiałam się czemu... Niestety, do dziś nie wiem. Wiem jednak, że można jeszcze uratować zepsute ciasto.
Aby przygotować ciasto należy trzymać się ściśle określonego przepisu. Ilość składników i sposób przygotowania są święte. Przeważnie u mnie w domu jedyne, na co sobie pozwalam, to zmiana ilości cukru. Nie lubię bardzo słodkich ciast, dlatego ilość łyżek lub szklanek zmieniam, ale tylko to. Reszta pozostaje taka sama. Sposób przygotowania też jest ważny. Nie można zacząć biszkopta od wymieszania mąki z białkami, bo to nam nie wyjdzie. Inną ważną opcją jest temperatura składników. W większości przypadków powinna być to temperatura pokojowa, np. śmietana 30% powinna być jak najzimniejsza do ubijania.
Jak uratować ciasto?
- masa maślana - zdarza się, że wychodzi za rzadka, warto wtedy do kremu dodać mąkę, która utwardzi go.
- jeśli nasze ciasto jest zbyt twarde, możemy temu zaradzić. Wymieszaj z wodą spirytus lub dowolny sok (jeśli to ciasto dla dzieci) i pędzelkiem naprowadź przygotowaną miksturę na ciasto. Dzięki temu zmięknie na tyle, że będzie można go jeść.
- jeśli zdarzyło ci się przypalić ciasto, nie załamuj się. Weź nóż i delikatnie wyskrob tę część. Powstałą dziurkę (ubytek ciasta) przykryj kremem lub polewą.
- tak samo możesz postąpić z zakalcem, jeśli na jakiejś części odkryliśmy, że ciasto się nie dopiekło, tak jak chcieliśmy, odetnijmy tę część i posmarujmy w tym miejscu grubej kremem.
- rozwarstwiony krem warto wziąć i podgrzać oraz ponownie utrzeć, można też dodać 1-2 żółtka do masy.
To tylko nieliczne sposoby, jest ich więcej, warto je stosować i nie denerwować się, kiedy następnym razem coś znów nie wyjdzie. Nie dołujmy się tym, to tylko ciasto.
Poznajcie 10 trików, jak uratować potrawę >>>
karola25
weronikaS