Ryby są bogatym źródłem cennych, życiodajnych pierwiastków. Zawierają sporo kwasów omega, które wspomagają pracę mięśni, mózgu, wzmacniają odporność, ogólnie rzecz ujmując, działają dobroczynnie na wiele sfer funkcjonowania naszego organizmu.
Dlaczego sól i cukier? Sól jest naturalnym konserwantem, usuwa nadmiar wody, zabija i bakterie i hamuje rozwój mikroorganizmów powodujących psucie się żywności. Cukier natomiast, w połączeniu z solą powoduje wzrost bakterii kwasu mlekowego. Taki roztwór sprawia, że zaczyna się dziać proces, który, w przypadku ryb (!), przypomina obróbkę cieplną. Mięso rozkłada się tak, jak podczas gotowania.
Ja polecam wybrać tłustą rybę morską, taką jak makrela, śledź, czy łosoś. Sprawdzi się także sieja, halibut, czy palia.
Marynowanie to dość długi proces, trwający kilka dni. Pierwszym krokiem jest dokładne umycie ryby, osuszenie i zamrożenie. Taką rybkę trzymamy w zamrażalniku około 4-5 dni, aby pozbyć się ewentualnych pasożytów, takich jak nicienie. W przypadku łososia, możemy pominąć ten etap i zacząć marynować rybę surową.
Rybom morskim, przed przystąpieniem do marynowania, dobrze zrobi kąpiel solankowa, nada to soczystości i sprężystości. Moczymy taką rybkę przez kilka godzin, następnie wyjmujemy i zostawiamy, żeby obciekła z nadmiaru wody; wykładamy ją na pergamin i obsypujemy solą i cukrem w stosunku 1:1 i szczelnie zawijamy w papier.
Tak przyrządzona ryba może leżeć w lodówce do 2 tygodni, a najlepiej smakuje po 3-4 dniach. Jest to idealny dodatek na kanapki, wyśmienicie smakuje także jako szybka przekąska.
Nina W.
Piotrek3361