Morszczuk jest niewątpliwie rozpoznawalną przez Polaków rybą. Istnieje wiele jego odmian, gdyż jest to ryba występująca w zasadzie na całym świecie. Morszczuk kanadyjski będzie oczywiście różnił się smakiem od chińskiego kuzyna, niemniej jednak za VIPa w tej rybiej rodzinie uznany będzie Capensis. Do oczywistych zalet żywieniowych tego drapieżnika należy zaliczyć bogactwo ryby w kwas foliowy, witaminy i minerały oraz niską wartość kaloryczną. Mnie jednak zainteresowała mroczna strona mocy czyli charakterystyczny posmak. Wyobrażam sobie, że miła kuchareczka chciałaby morszczukiem sprowadzić na rybią drogę swojego narzeczonego - wielkiego przeciwnika ryb. Mój Boże wyobrażacie sobie tą masakrę :-) ! Jestem pewna, że tuż po niedoszłym nawróceniu zdruzgotany narzeczony zażądałby odwołania ślubu (no chyba, że miła kuchareczka długo i namiętnie wymazywałaby z pamięci kontrowersyjny obiadek, kuchennymi figlami).Są też i kuchenni amatorzy, którzy na godziny obkładają morszczuka plastrami cytryny czy trzymają go w magicznych miksturach. Należy zadać sobie tylko jedno zasadnicze pytanie: „po co”? Przecież właśnie za to morszczuk jest lubiany, za konkretny smak.Można powiedzieć, że trzeba lubić tą rybę, gdyż zapach wodorostów i skrzeli jest typowy dla morszczuka, co bynajmniej nie oznacza, że jest to ryba niejadalna. Nie zapominajmy, że przede wszystkim morszczuk jest rybą, więc posiada rybie walory i za to jest zjadany ze smakiem przez miłośników ryb. A więc na ryby... czyli do garów :-) https://gotujmy.pl/morszczuk-czyli-mulasty-przysmak--,przepisy-szybkie-i-smaczne-przepis,55740.html