Ostatnio mieliśmy okazję porozmawiać w Londynie z Adamem Richmanem - znanym prezenterem kulinarnym. Wiadomo, że rozmowa w cztery oczy daje możliwość lepszego poznania drugiego człowieka - dlatego też niezmiernie cieszymy się, że mieliśmy okazję przeprowadzić ten wywiad! Zapraszamy do lektury!
W drugim sezonie Man Finds Food odwiedziłeś Warszawę. Czy uważasz, że tradycyjne dania polskie, których zasmakowałeś są godne polecenia?
Oczywiście, wiele z nich! Gołąbki, kotlety mielone, zapiekanka... Jednak te, które zrobiły na mnie największe wrażenie to esencjonalny barszcz oraz pierogi ruskie nadziewane klasycznym, białym serem, cebulą oraz ziemniakami.
Podczas szukania informacji na temat polskiego jedzenia zainteresował mnie w szczególności kogel–mogel przygotowywany z surowych jaj oraz cukru, zmiksowanych na gęstą, kremową masę.
Kolejną potrawą jest delikatne mięso z kurczaka zatopione w przezroczystej galarecie z dodatkiem gotowanych warzyw. Skrapiacie je najczęściej cytryną bądź octem, zapomniałem jednak nazwy...
Nóżki?
Tak! Dokładnie to - nóżki! Miałem na końcu języka! Moje korzenie pochodzą z Polski. Tradycją było wspólne siadanie do stołu, celebrowanie posiłków, które zapoczątkowała moja babcia.
Często widziałem, jak oczyszcza i piecze ryby w piątek, samodzielnie dobierając odpowiednie przyprawy, by były jak najlepsze. Wizyta tu, w Polsce, była nieoceniona. Skosztowałem wielu prostych, jak i nieco bardziej skomplikowanych dań.
Mój przyjaciel Krystian, który pochodzi z Warszawy przygotował dla mnie moją pierwszą zapiekankę! To on zapoznał mnie z Paktofoniką – kolebką polskiego hip – hopu, jak mniemam.
Byłem zaskoczony, wręcz nieprzygotowany na to, jak to miasto tętni życiem. Jednocześnie nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo zostało zniszczone podczas II wojny światowej.
W Muzeum Powstania Warszawskiego masz okazję zetknąć się z prawdziwą historią – film 3D, na którym oczami pilota możesz doświadczyć niezwykle brutalnego obrazu zniszczenia Warszawy po wojnie. Jeden z budynków, który zapadł mi w pamięć – Obiady Domowe – ostał się, nietknięty z czasów wojny.
Zaskoczyło mnie, jak niewiele pozostało z tamtego okresu. Przekraczając każdy skrawek tego miasta doświadczasz historii – tej prawdziwej, która nie zawsze jest w pełni rozumiana po przeczytaniu jednej, bądź dwóch książek.
Czy sądzisz, że sushi przygotowane gdziekolwiek indziej niż w Japonii może dorównać mu choć w najmniejszym stopniu?
Wiesz, nie jestem purystą. Rozmawiałem niedawno z Panem Nobu Matsuhisą. Mówiłem mu, że umiem przygotowywać sushi – jednak zaśmiał się twierdząc, że ja - tylko próbuję, a on – potrafi. Dla porównania – to tak jakbym mówił Węgrowi, że umiem przygotować wspaniały gulasz, a Grekowi o souvlaki – wyśmialiby mnie.
Sądzę, że z naprawdę świeżych składników, takich jak surowa ryba, odpowiednio przygotowany ryż czy nori możemy wyczarować wspaniałe sushi. Miałem okazję spróbować doskonałego sushi w Ameryce czy Londynie – jedynie świeże składniki i umiejętności kucharza determinują potrawę, miejsce przyrządzenia jest już mniej istotne, moim zdaniem.
Próbowałem sushi w wielu zakątkach Japonii. Zgadzam się, że wyjątkowa dbałość o szczegóły oraz smak były wybitne. Przykładowo hako sushi czy edo suhi były niezwykle ekskluzywne i misternie przygotowane, jednak nie znaczy to, że utalentowany szef z Ameryki czy innego zakątka świata z dobrym kawałkiem łososia nie mógłby zdziałać cudów.
Gdybyś mógł wybrać jeden deser oraz jedno, główne danie spośród swoich ulubionych, co by to było?
Zadajesz trudne pytania! (śmiech). Zacznijmy od deseru – to będzie w miarę proste: Chocolate Chip Ice-Cream – przepyszne lody z kawałkami czekolady, których z pewnością sobie nie odmówię! Jednak jeżeli chodzi o drugie - to wręcz niemożliwe do zrobienia. Dam Ci przykład.
Uwielbiam pizzę, to nie ulega żadnej wątpliwości. Natomiast gdy ktoś podczas śniadania mi ją zaproponuje, z pewnością odmówię – zdecydowanie wybiorę wtedy jajko na miękko czy sadzone.
W zależności od pory dnia, humoru oraz osób, z którymi celebruję posiłki – mam ochotę na zupełnie coś innego. Bardzo ważne jest, by móc odpowiednio dopasować potrawę do sprzyjających okoliczności, w jakich się znajdujemy.
Wspomniałeś wcześniej podczas prezentacji trailera drugiego sezonu Man finds food o smażonym na głębokim oleju batoniku Mars. Spróbujesz po raz kolejny?
O nie! Nawet ja muszę postawić gdzieś granice. Próbowałem też Oreo smażonego na głębokim tłuszczu; owszem, jest dobre, ale to nie mój styl. Patrzę na to z lekkim przymrużeniem oka, gdyż twierdzę, że nie wolno z niczym przesadzać. Zdecydowanie wolę kawałek zwykłego, puszystego sernika, który przemawia do mnie w 100%.
Prawdopodobnie już wiele razy mierzyłeś się z tym pytaniem, pozwolę sobie jednak zadać je po raz kolejny – co jest najtrudniejsze w byciu prezenterem kulinarnego tv show?
Bardzo dobre pytanie. Jak tak się zastanowić nad tym dłużej, prawdopodobnie zadajesz mi je jako pierwsza. Nie jest to tak proste, jak wygląda na szklanym ekranie.
Po pierwsze – gdy wchodzisz do restauracji, wszyscy zerkają co wybierzesz i stajesz się w jednej chwili ich guru. Masz w tamtej chwili ochotę powiedzieć, że jesteś zwykłym gościem, który zamawia jedzenie.
Po drugie – jeżeli nie przedstawiasz jedzenia tak, jakby chcieli tego mieszkańcy, stają się bardzo agresywni i bronią swojego zdania. Trzeba być bardzo dyplomatycznym i zrozumieć, jak ważny jest szacunek do jedzenia.
Ostatnie – kalorie! Tego nie da się ukryć – smakowanie tylu wyśmienitych potraw musi być obarczone ryzykiem przytycia.
Dziękuję Adamie za poświęcony czas i zapraszamy do Polski częściej!
W najnowszym sezonie programu Man Finds Food zobaczymy, jak Adam testuje dania z przeróżnych zakątków świata. Mówi o nich, że to najlepsze, czego kiedykolwiek kosztował! To chyba wystarczająca rekomendacja by udać się w tę kulinarną podróż wraz z sympatycznym szefem kuchni.
W drugim sezonie Man Finds Food odwiedziłeś Warszawę. Czy uważasz, że tradycyjne dania polskie, których zasmakowałeś są godne polecenia?
Oczywiście, wiele z nich! Gołąbki, kotlety mielone, zapiekanka... Jednak te, które zrobiły na mnie największe wrażenie to esencjonalny barszcz oraz pierogi ruskie nadziewane klasycznym, białym serem, cebulą oraz ziemniakami.
Podczas szukania informacji na temat polskiego jedzenia zainteresował mnie w szczególności kogel–mogel przygotowywany z surowych jaj oraz cukru, zmiksowanych na gęstą, kremową masę.
Kolejną potrawą jest delikatne mięso z kurczaka zatopione w przezroczystej galarecie z dodatkiem gotowanych warzyw. Skrapiacie je najczęściej cytryną bądź octem, zapomniałem jednak nazwy...
Nóżki?
Tak! Dokładnie to - nóżki! Miałem na końcu języka! Moje korzenie pochodzą z Polski. Tradycją było wspólne siadanie do stołu, celebrowanie posiłków, które zapoczątkowała moja babcia.
Często widziałem, jak oczyszcza i piecze ryby w piątek, samodzielnie dobierając odpowiednie przyprawy, by były jak najlepsze. Wizyta tu, w Polsce, była nieoceniona. Skosztowałem wielu prostych, jak i nieco bardziej skomplikowanych dań.
Mój przyjaciel Krystian, który pochodzi z Warszawy przygotował dla mnie moją pierwszą zapiekankę! To on zapoznał mnie z Paktofoniką – kolebką polskiego hip – hopu, jak mniemam.
Byłem zaskoczony, wręcz nieprzygotowany na to, jak to miasto tętni życiem. Jednocześnie nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo zostało zniszczone podczas II wojny światowej.
W Muzeum Powstania Warszawskiego masz okazję zetknąć się z prawdziwą historią – film 3D, na którym oczami pilota możesz doświadczyć niezwykle brutalnego obrazu zniszczenia Warszawy po wojnie. Jeden z budynków, który zapadł mi w pamięć – Obiady Domowe – ostał się, nietknięty z czasów wojny.
Zaskoczyło mnie, jak niewiele pozostało z tamtego okresu. Przekraczając każdy skrawek tego miasta doświadczasz historii – tej prawdziwej, która nie zawsze jest w pełni rozumiana po przeczytaniu jednej, bądź dwóch książek.
Czy sądzisz, że sushi przygotowane gdziekolwiek indziej niż w Japonii może dorównać mu choć w najmniejszym stopniu?
Wiesz, nie jestem purystą. Rozmawiałem niedawno z Panem Nobu Matsuhisą. Mówiłem mu, że umiem przygotowywać sushi – jednak zaśmiał się twierdząc, że ja - tylko próbuję, a on – potrafi. Dla porównania – to tak jakbym mówił Węgrowi, że umiem przygotować wspaniały gulasz, a Grekowi o souvlaki – wyśmialiby mnie.
Sądzę, że z naprawdę świeżych składników, takich jak surowa ryba, odpowiednio przygotowany ryż czy nori możemy wyczarować wspaniałe sushi. Miałem okazję spróbować doskonałego sushi w Ameryce czy Londynie – jedynie świeże składniki i umiejętności kucharza determinują potrawę, miejsce przyrządzenia jest już mniej istotne, moim zdaniem.
Próbowałem sushi w wielu zakątkach Japonii. Zgadzam się, że wyjątkowa dbałość o szczegóły oraz smak były wybitne. Przykładowo hako sushi czy edo suhi były niezwykle ekskluzywne i misternie przygotowane, jednak nie znaczy to, że utalentowany szef z Ameryki czy innego zakątka świata z dobrym kawałkiem łososia nie mógłby zdziałać cudów.
Gdybyś mógł wybrać jeden deser oraz jedno, główne danie spośród swoich ulubionych, co by to było?
Zadajesz trudne pytania! (śmiech). Zacznijmy od deseru – to będzie w miarę proste: Chocolate Chip Ice-Cream – przepyszne lody z kawałkami czekolady, których z pewnością sobie nie odmówię! Jednak jeżeli chodzi o drugie - to wręcz niemożliwe do zrobienia. Dam Ci przykład.
Uwielbiam pizzę, to nie ulega żadnej wątpliwości. Natomiast gdy ktoś podczas śniadania mi ją zaproponuje, z pewnością odmówię – zdecydowanie wybiorę wtedy jajko na miękko czy sadzone.
W zależności od pory dnia, humoru oraz osób, z którymi celebruję posiłki – mam ochotę na zupełnie coś innego. Bardzo ważne jest, by móc odpowiednio dopasować potrawę do sprzyjających okoliczności, w jakich się znajdujemy.
Wspomniałeś wcześniej podczas prezentacji trailera drugiego sezonu Man finds food o smażonym na głębokim oleju batoniku Mars. Spróbujesz po raz kolejny?
O nie! Nawet ja muszę postawić gdzieś granice. Próbowałem też Oreo smażonego na głębokim tłuszczu; owszem, jest dobre, ale to nie mój styl. Patrzę na to z lekkim przymrużeniem oka, gdyż twierdzę, że nie wolno z niczym przesadzać. Zdecydowanie wolę kawałek zwykłego, puszystego sernika, który przemawia do mnie w 100%.
Prawdopodobnie już wiele razy mierzyłeś się z tym pytaniem, pozwolę sobie jednak zadać je po raz kolejny – co jest najtrudniejsze w byciu prezenterem kulinarnego tv show?
Bardzo dobre pytanie. Jak tak się zastanowić nad tym dłużej, prawdopodobnie zadajesz mi je jako pierwsza. Nie jest to tak proste, jak wygląda na szklanym ekranie.
Po pierwsze – gdy wchodzisz do restauracji, wszyscy zerkają co wybierzesz i stajesz się w jednej chwili ich guru. Masz w tamtej chwili ochotę powiedzieć, że jesteś zwykłym gościem, który zamawia jedzenie.
Po drugie – jeżeli nie przedstawiasz jedzenia tak, jakby chcieli tego mieszkańcy, stają się bardzo agresywni i bronią swojego zdania. Trzeba być bardzo dyplomatycznym i zrozumieć, jak ważny jest szacunek do jedzenia.
Ostatnie – kalorie! Tego nie da się ukryć – smakowanie tylu wyśmienitych potraw musi być obarczone ryzykiem przytycia.
Dziękuję Adamie za poświęcony czas i zapraszamy do Polski częściej!
W najnowszym sezonie programu Man Finds Food zobaczymy, jak Adam testuje dania z przeróżnych zakątków świata. Mówi o nich, że to najlepsze, czego kiedykolwiek kosztował! To chyba wystarczająca rekomendacja by udać się w tę kulinarną podróż wraz z sympatycznym szefem kuchni.
SylaUla
marcinka